Potwierdzeniem tego jest fakt, że warszawskie struktury PiS z Mariuszem Kamińskim na czele odbiły właśnie z rąk PO stołeczną dzielnicę Śródmieście i ustanowiły w niej nową władzę w postaci niejakiego burmistrza Mroza. W „Gazecie Wyborczej” czytam, że stanowisko zaproponował mu telefonicznie sam poseł Kamiński. „A jak dzwoni Mariusz Kamiński, to się nie odmawia” – tłumaczy Mroz. Jeden z prawicowych portali natychmiast ogłosił: „To początek lawiny zmian, które wzbierały latami i na naszych oczach, z naszym udziałem, owocują Drugim Polskim Październikiem”.
Czy burmistrz Mroz stanie się Gomułką tegorocznego października, na razie nie wiemy. Może zresztą jego ambicje idą dalej, bo „Wyborcza” informuje, że na zdjęciu w internecie można go zobaczyć w mundurze 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Sosabowskiego. Pod zdjęciem podpis: „Dobry desant na Śródmieście”. Mroz przyznaje, że „czasami przebiera się w mundur” i na swoim Facebooku ma więcej zdjęć w różnych uniformach, m.in. generalskim. Wśród radnych PO ma opinię radykała, bo podobno już jako radny PiS na Pradze Płd. miał skłonność do wojowniczych zachowań. Przewodnicząca klubu PO na Pradze Płd. przypomina sobie, że gdy kiedyś krytykowała stanowisko radnych PiS, „silnie egzaltowany pan Mroz wyprostował rękę i dwukrotnie wykonał gest palcami, wydając przy tym odgłos, jakby do mnie strzelał”.
O bezkompromisowości burmistrza Mroza świadczy też bohaterski epizod sprzed roku, gdy jako radny pojawił się pod Katedrą Polową Wojska Polskiego uzbrojony w wuwuzelę, aby głośno oprotestować uroczystości pogrzebowe zmarłego generała Jaruzelskiego. Mówi się, że ostatecznie Mroz wuwuzeli nie użył, bo podobno śledziło go dwóch tajniaków.