Wiadomo, że jednym z najpilniejszych zadań, przed jakimi stanie nowa pisowska władza, będzie głęboka reforma telewizji, a zwłaszcza TVN. „Ostatnio oglądałem »Fakty« i pomyślałem sobie, że musimy coś z tym zrobić” – nie krył na niedawnym spotkaniu wyborczym Zbigniew Ziobro. Zdaniem polityków PiS telewizja ta od dawna wywiera negatywny wpływ na nasze życie polityczne poprzez fakt, że prezentowany przez nią obraz partii prezesa Kaczyńskiego jest mocno niewyraźny i momentami za mało entuzjastyczny, dlatego szalenie nieprawdziwy.
W liście do nowych amerykańskich właścicieli TVN środowisko dziennikarzy niepokornych skarży się, że programy tej stacji „odznaczają się agresywną wymową propagandową skierowaną przeciwko ludziom, którzy zadają pytania o rzeczywisty dorobek ugrupowania rządzącego w Polsce od 8 lat i mają krytyczny do niego stosunek”. Oraz że „przekaz informacyjny TVN jest całkowicie antydemokratyczny i służy ugruntowaniu postaw biernych i wygodnych dla władzy, co wszelako nie dziwi, skoro założycielami TVN są ludzie, którzy byli wcześniej na służbie u komunistów”.
Przykładów „agresywnej wymowy propagandowej” w wykonaniu TVN jest oczywiście wiele. Z obserwacji posła Ziobry wynika np., że TVN manipuluje widzem i kreuje antypisowskie emocje poprzez podświadome przekazy. Mianowicie pokazuje Jarosława Kaczyńskiego wśród ludzi o zaciśniętych ustach, a sympatyczną Kopacz wśród osób uśmiechniętych, z czym rzecz jasna trudno się zgodzić. Nie dziwię się, że kiedy pan Ziobro i inni politycy PiS takie podświadome przekazy widzą, im też zaraz zaciskają się usta i potem na zdjęciach w towarzystwie prezesa Kaczyńskiego szalenie trudno im się uśmiechać, na co oczywiście TVN tylko czeka i co natychmiast wykorzystuje do budowania kolejnych podświadomych antypisowskich przekazów.