Wołowina, wieprzowina, rakowina
Czy jedzenie mięsa naprawdę powoduje raka?
Debaty trwały od początku października. 22 naukowców z 10 krajów świata zebrało się we francuskim Lyonie, aby odpowiedzieć na pytanie zadane im przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (część Światowej Organizacji Zdrowia): Czy konsumpcja mięsa może prowadzić do raka? Raport naukowców wywołał poruszenie. Informacja, że wędliny należą do produktów rakotwórczych, wylądowała na pierwszych stronach gazet. I choć wielu miłośników szynek i kiełbas odniosło się do tych wiadomości sceptycznie, raportowi komisji warto przyjrzeć się uważnie.
– To wynik bardzo starannej oceny wszelkich dostępnych dowodów naukowych nagromadzonych przez trzy ostatnie dekady, przeprowadzonej przez naukowców specjalizujących się w badaniach nad rakiem – mówi Alicja Kuskowska-Wolk, profesor epidemiologii z Karolinska Institutet w Sztokholmie, która brała udział w debatach Agencji. Wędliny znalazły się w grupie ponad stu czynników rakotwórczych dla ludzi, w towarzystwie alkoholu etylowego i promieniowania jonizującego.
Ponieważ dowody na rakotwórczość wieprzowiny, wołowiny i innych czerwonych mięs były mniej klarowne, zostały one zamieszczone na liście około 70 czynników „prawdopodobnie rakotwórczych”, obok sterydów anabolicznych i związków ołowiu. Nowotwór, za którego powstawanie naukowcy szczególnie obwiniają mięso, to rak jelita grubego, który w skali świata jest trzecim najpowszechniejszym nowotworem – zabija ponad pół miliona osób rocznie. W Polsce umieralność z powodu tego raka też rośnie. Jest już na drugim miejscu (po raku płuc) jako przyczyna zgonu na nowotwór mężczyzn, zaś kobiet na trzecim (po raku płuc i piersi).