Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Nieprzyzwoite zdjęcia w bibliotece

Mizerski na bis

Polityka
Wśród haseł domagających się przywrócenia polskości bankom, mediom czy teatrom niezwykle donośnie zabrzmiało ostatnio hasło przywrócenia polskości bibliotekom publicznym.

Sytuacja w bibliotekach nie jest normalna, co doskonale ilustruje przypadek stołecznej Biblioteki Publicznej przy ul. Świętojańskiej, gdzie od początku listopada była prezentowana wystawa zdjęć pt. „Ale nam się wydarzyło”, autorstwa Zdzisława Walczuka – byłego opozycjonisty, drukarza i kolportera podziemnych wydawnictw, obecnie członka Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

Ekspozycję poświęcono pierwszemu premierowi III RP Tadeuszowi Mazowieckiemu i innym politykom dawnej Unii Wolności (a potem także PO) i trzeba powiedzieć, że fakt ten bardzo zbulwersował lokalną opinię publiczną. Jak relacjonuje „Gazeta Wyborcza”, do biblioteki zaczęły przychodzić osoby, które w ostrych słowach informowały, że tego rodzaju wystawy sobie nie życzą. Nie kryły one, że zdjęcia osób pokroju Mazowieckiego, Komorowskiego czy pani Gronkiewicz-Waltz jątrzą, a poza tym są nieprzyzwoite i obrażają wyznawane przez nich wartości. Pracownicy biblioteki odebrali też wiele telefonów z protestami, a nawet jednego mejla, w którym oburzony widz pisał: „Gdzie jak gdzie, ale w ośrodku oświaty i edukacji historycznej, bibliotece, nie można pozwolić na gloryfikowanie kłamstwa, chyba że jest się tak głęboko nieświadomym i nie wie się, skąd pochodzą te elyty, często przestępcze i antypolsko-kosmopolityczni pogrobowcy KC PZPR”.

Kierownictwo placówki nie potrafiło odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dopuściło do powieszenia zdjęć gloryfikujących Mazowieckiego i innych. Z ust wicedyrektorki padły jedynie naiwne i nikogo nieprzekonujące tłumaczenia, że „to przecież nasza historia, pierwszy premier”. Również autor zdjęć nie umiał wyjaśnić, z jakiego powodu i z czyjej inspiracji zdecydował się publicznie zaprezentować ekspozycję poświęconą akurat osobom takim jak Mazowiecki, Tusk czy Komorowski, a nie innym, może bardziej zasługującym na pokazanie.

Polityka 49.2015 (3038) z dnia 01.12.2015; Felietony; s. 115
Oryginalny tytuł tekstu: "Nieprzyzwoite zdjęcia w bibliotece"
Reklama