Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

My wszyscy z Giecza

Giecz – pierwsza stolica Polski?

Magię miejsca podkreśla rosnąca na wałach piastowskiego grodu księża grusza, od lat usychająca, ale owocująca. Magię miejsca podkreśla rosnąca na wałach piastowskiego grodu księża grusza, od lat usychająca, ale owocująca. Stanisław Ciok / Polityka
Według hipotez wielu badaczy nasz królewski szczep piastowy nie pochodzi z Gniezna, Ostrowa Lednickiego czy Poznania, ale – uwaga! – z Giecza. Byłaby toż pierwsza stolica Polski?
Przed przybyciem archeologów dla miejscowych to jedno z polskich miejsc pierwszych było tylko dziwnym wybrzuszeniem terenu.Stanisław Ciok/Polityka Przed przybyciem archeologów dla miejscowych to jedno z polskich miejsc pierwszych było tylko dziwnym wybrzuszeniem terenu.

Wieś Giecz leży ok. 40 km od Gniezna i ok. 40 od Poznania – miast znanych z podręczników jako pierwsze stolice państwa Piastów, nazywanego współcześnie Polską. Tymczasem Giecz, zaludniony dzisiaj przez 197 mieszkańców, ma prawo – parafrazując klasyka literatury polskiej – posyłać te dwa duże miasta do sklepu po zapałki, jako małoletnie względem siebie. W Gieczu ród piastowski osiadł najpierw, jeszcze w czasach przedpaństwowych i przedchrześcijańskich. Od końca drugiej wojny światowej ten poparty wykopaliskami artefakt obdarza okolicznych ludzi pracą, wiedzą, kulturą i turystami w skali niespotykanej w innych polskich wsiach.

Mimo to Giecz ma trudności z przebiciem się do podręczników historii.

Za samorządowców

Krzysztof Pauter, wójt gminy Dominowo – do której należy Giecz – w Gieczu mieszka i dostrzega metamorfozy struktury społecznej. Przez 18 lat był zatrudniony na stanowisku dyrektora gieckiego Gimnazjum im. majora Henryka Sucharskiego, obrońcy Westerplatte, i uczył historii. Są w Polsce wsie tematyczne, w których ludzie ku uciesze turystów np. jeżdżą na monocyklach, a w Gieczu tematem jest historia. Tu historia dosłownie pcha się mieszkańcom pod łopaty – bywa, że wbijając je w warzywniaku, ujawnia się skarby kultury przednarodowej, na przykład ceramikę, ozdoby i miecze. Dlatego też, kto pobudował się dawniej, ten spokojny, a kto chciałby budować w Gieczu teraz, będzie miał do czynienia z konserwatorem zabytków.

Rzeczy piastowskie odkryte we wsi można oglądać na wystawie w gieckim muzeum, dużo wśród nich srebrnych ozdób i pieniędzy – arabskich, węgierskich i z zachodniej Europy, bo tysiąc lat temu Giecz leżał na najważniejszych szlakach handlowych. Wtedy w Gieczu było luksusowo, mieszkali tu ludzie zamożni – zwłaszcza w części z grodem książęcym – stać ich było na drogą i świetnie wykonaną, wedle dzisiejszych standardów designerską, biżuterię.

Polityka 1/2.2016 (3041) z dnia 27.12.2015; Na własne oczy; s. 164
Oryginalny tytuł tekstu: "My wszyscy z Giecza"
Reklama