Dziwnie asekurancka odpowiedź premier Beaty Szydło na pytanie „Super Expressu” o program 500+: „Chcemy się tym sukcesem, którym jest program Rodzina 500+, podzielić z samorządami. To one będą bezpośrednio realizować ten program. Wierzę głęboko w samorządowców i w to, że żaden z nich nie będzie się kierował złą wolą polityczną. Mam nadzieję, że będą widzieć dobro swoich obywateli, a nie zechcą sabotować ten program”.
Roman Giertych ogłosił na blogu (natemat.pl): „Odłożyłem pomysł pozwania PiS-u, gdyż wyglądało, że obietnica zostanie dotrzymana. Jeżeli jednak program nie zostanie uruchomiony, tak jak wielokrotnie zapowiadała premier Szydło – od drugiego kwartału, to chcę publicznie powiedzieć, że pozew jest gotowy. Brak przegłosowania w ciągu najbliższych 30 dni programu 500+ będzie oznaczał, że pozew zostanie złożony”.
Rysownik Marek Raczkowski ostrzega („Gazeta Wyborcza”): „[po debacie w Parlamencie Europejskim] zdałem sobie sprawę, że premier Beata Szydło to nie przelewki, że to jednak jest charakter, a nie żadna »pani Beatka z broszką«. (…) Dziwię się, że Kaczyński się jej nie boi. Jeśli ktoś może mu zrobić numer, to ona”.
Ekonomista Piotr Kuczyński o różnicy między Węgrami Fideszu a Polską PiS („Przegląd”): „Fidesz znalazł się w idealnej sytuacji, bo gospodarka leżała i kwiczała, miał zatem olbrzymią szansę poprawy. PiS przejęło gospodarkę w dobrym stanie, znacznie trudniej zatem ją poprawić, a działania rządu sprawiają, że perspektywa rozwoju gospodarczego stała się niejasna i niepewna”.