Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Chwileczkę, ktoś rąbnął teczkę

Mizerski na bis

Polityka

Zaniepokojone media pytają, co się stało z niebieską teczką z napisem „Ustawy na pierwsze sto dni”, którą przed wyborami prezentowała telewidzom Beata Szydło? Teczka była, sam widziałem, tymczasem teraz w dzienniku „Rzeczpospolita” czytam, że „patrząc na powyborcze działania premier Szydło, można żywić obawę, że owa teczka zginęła albo że była pusta”. A „Gazeta Wyborcza” pyta wprost: „Kto ukradł pani premier niebieską teczkę, w której były świetnie przygotowany plan rządzenia i ustawy na pierwsze sto dni?”.

Stwierdzenie, że ktoś teczkę ukradł, jest moim zdaniem trochę za ostre, bo może ona po prostu się gdzieś zawieruszyła. Dlatego uczciwego znalazcę prosiłbym, żeby ją oddał. Ale oczywiście kradzieży wykluczyć nie można, bo wiadomo, że PiS ma wrogów, którym istnienie teczki jest nie w smak. Kto wie, czy teczki nie gwizdnął ktoś z Platformy, która przegrała wybory i teraz będzie się mścić, przedstawiając znajdujące się w teczce projekty PiS jako swoje. Dowodem może być projekt 500 zł na każde dziecko, z którego PiS już zrezygnował, ale który PO nadal uparcie popiera, aby – jak przyznał przewodniczący Schetyna – pomóc PiS zrealizować obietnice wyborcze.

Zniknięcie niebieskiej teczki to według niektórych dowód, że na szczytach władzy prowokacja goni prowokację, w dodatku świat tych prowokacji jest tak mroczny i nieprzejrzysty, że nie sposób się zorientować, kto, z kim i przeciw komu prowokuje. Prezes PiS został tak mocno sprowokowany powołaniem byłego posła Mariusza Antoniego Kamińskiego na szefa Polskiego Holdingu Obronnego, że kazał go natychmiast odwołać. Z kolei komendant główny policji Maj musiał podać się do dymisji, bo ujawnił, że padł ofiarą policyjnej prowokacji, zresztą wyjątkowo perfidnej, gdyż mającej miejsce w czasach, kiedy jeszcze nikt nie wiedział, że Maj będzie kiedyś komendantem.

Polityka 8.2016 (3047) z dnia 16.02.2016; Felietony; s. 107
Oryginalny tytuł tekstu: "Chwileczkę, ktoś rąbnął teczkę"
Reklama