Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dom dobry

Dr Mateusz Szpytma o Polakach ratujących Żydów w czasie wojny

Wejście do Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej. Wejście do Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej. Leszek Zych / Polityka
Dr Mateusz Szpytma, współtwórca i dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, o polskiej dumie, ukrywanym wstydzie i prawdziwym bohaterstwie.
Dr Mateusz SzpytmaLeszek Zych/Polityka Dr Mateusz Szpytma

Joanna Podgórska: – 72 lata temu Józef Ulma, jego ciężarna żona i ich sześcioro małych dzieci zostali rozstrzelani przez Niemców za ukrywanie dwóch żydowskich rodzin. Dzięki panu mają w Łańcucie ulicę, a w Markowej pomnik i szkołę swojego imienia. Teraz udało się otworzyć muzeum. Misja?
Mateusz Szpytma: – W pewnym sensie nawet misja rodzinna. Pochodzę z Markowej. Moja babka i Wiktoria Ulma, żona Józefa, były rodzonymi siostrami. Znałem tę historię z rodzinnego przekazu, choć niewiele się o niej mówiło.

W drugiej połowie 1942 r. Ulmowie przyjęli pod swój dach dwie żydowskie rodziny. Na strychu ukrywało się osiem osób, w tym dwie kobiety i dziecko. Wpadka nastąpiła po donosie granatowego policjanta. Niemiecki patrol najpierw zamordował ukrywających się Żydów i gospodarzy a potem jego dowódca Eilert Dieken podjął decyzję, by rozstrzelać też wszystkie dzieci. Było ich sześcioro. Najstarsza córka miała osiem lat, najmłodsza półtora roku. Wiktoria, która była wówczas w zaawansowanej ciąży, zaczęła rodzić podczas egzekucji.

Na wiosnę 2003 r., już jako historyk, zacząłem chodzić po wsi z notesem i magnetofonem, żeby zbierać relacje tych, którzy pamiętają czasy wojny. W momencie jej wybuchu w Markowej mieszkało 120 Żydów. Dzięki miejscowym chłopom udało się uratować 21 osób. Ideą muzeum jest pokazać udział Polaków na Podkarpaciu w ratowaniu Żydów. Ale nie tylko z perspektywy ratujących, lecz także ratowanych i całego historycznego kontekstu, w którym się to działo. Okupację pokazujemy m.in. poprzez niemieckie zarządzenia i pamiętnik 15-letniej Żydówki.

Przeżyła?
Niestety, nie. Przeżyła inna bohaterka naszej wystawy, która dziś daje wstrząsające świadectwo tego, czego doświadczyła jako dziecko w getcie.

Polityka 15.2016 (3054) z dnia 05.04.2016; Społeczeństwo; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Dom dobry"
Reklama