Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Miasta ogrody

Jak się mieszka na działce

Ludzie mieszkają na działkach w całej Polsce, bo wiele miast, m.in. Poznań, Bydgoszcz czy Gdańsk, przez lata traktowało to liberalnie, z przeróżnych powodów. Ludzie mieszkają na działkach w całej Polsce, bo wiele miast, m.in. Poznań, Bydgoszcz czy Gdańsk, przez lata traktowało to liberalnie, z przeróżnych powodów. Łukasz Ostalski / Reporter
W Rodzinnych Ogrodach Działkowych w całej Polsce mieszka na stałe kilkadziesiąt tysięcy osób. Bywa, że to już trzecie pokolenie.
Karina Ławniczak z dziećmi, siostrą i rodzicami przed ich domem na działce, gdzie mieszkają.Dariusz Pradut/Polityka Karina Ławniczak z dziećmi, siostrą i rodzicami przed ich domem na działce, gdzie mieszkają.

Karina Ławniczak w domu na działce mieszka wraz z rodzicami, dwójką dzieci i siostrą. Przez ponad 20 lat żyli w mieszkaniu zakładowym ojca, ale kamienicę kupił prywatny inwestor. Lokatorów „skłaniał do wyprowadzki” jeden z bardziej znanych poznańskich czyścicieli kamienic Piotr S. Odcięto kablówkę i internet, zalano piwnicę, wyjęto okna na klatce schodowej, prowadzono uciążliwe remonty. Nie dało się żyć. Mieszkańcy się wykruszali, uciekli też Ławniczakowie.

Prywatny wynajem był poza możliwościami finansowymi rodziny. A ponieważ mieli swoją działkę, postanowili na niej zamieszkać. Ówczesny prezes ogrodu obiecał Karinie, że mogą wprowadzać się bez lęku, bo nikt ich nie wyrzuci. A ponieważ i on w swoim ponadmetrażowym domu na działce mieszkał wraz z rodziną, Ławniczakowie uwierzyli. Wyburzyli starą altankę i zaczęli prace systemem gospodarskim. Co się dało, robili sami, z mieszkania w kamienicy zabrali drzwi, panele, bojler elektryczny. Zamieszkali w październiku 2013 r., gdy jeszcze wiele było do zrobienia. Do dziś dom otynkowany jest tylko od frontu. Jednak gdy udało się Karinie zameldować rodzinę na działce, uwierzyła, że to koniec mieszkaniowych kłopotów.

Na działkach mieszka także Natalia z mężem i dzieckiem. Wcześniej żyli u teścia, który zadłużył lokal. Sprzedali więc mieszkanie, spłacili długi i wyszli na czysto, ale bez dachu nad głową. Wtedy ojciec Natalii dał im działkę. Nie mieli wyboru, wprowadzili się z rocznym dzieckiem. Ciężko było: brak wody, wiatr hulał, w dodatku tydzień po przeprowadzce, gdy Natalia wstała rano, by zrobić dziecku mleko, zobaczyła, że domek jest zalany wodą; w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym im.

Polityka 18.2016 (3057) z dnia 26.04.2016; Społeczeństwo; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Miasta ogrody"
Reklama