Ma 62 lata, długie, siwe, ale gęste włosy i sportowy styl. Uważają go za hipisa albo zakręconego gościa. A ostatnio za faceta od upamiętnień. Dla jednych dziwak, dla drugich pozytywnie zakręcony.
Sam nie wie, kiedy go naszła dręcząca myśl, że miasto bez historii to tylko przypadkowe miejsce do życia. Dla niego Wyszków nie jest przypadkiem. Tu się urodził, tu urodzili się jego rodzice. Ale jak być lokalnym patriotą w miejscu pozbawionym symboli i bohaterów?