Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Wymyślacz rowerów

Kazimierz Leśniewski konstruuje rowery dla niepełnosprawnych

Pan Kazimierz skończył Instytut Okrętowy Politechniki Gdańskiej, miał budować statki. Pan Kazimierz skończył Instytut Okrętowy Politechniki Gdańskiej, miał budować statki. Łukasz Głowala
Zawód wyuczony: konstruktor okrętów. Zawód wykonywany: dekonstruktor sytuacji beznadziejnych. Wymyśla i buduje rowery dla tych, którzy inaczej nie mieliby szans, by jeździć.
Kazimierz Leśniewski, twórca Warsztatu Rowerów Nietypowych TropŁukasz Głowala Kazimierz Leśniewski, twórca Warsztatu Rowerów Nietypowych Trop

Zielony pojazd ma dwa koła z tyłu i jedno z przodu. Po bokach dwa drążki. Jest niski. I bardzo długi. Człowiek, który na nim jeździ jest do połowy sparaliżowany. Rower uruchamia mu nogi. Wehikuł jest napędzany elektrycznie i dźwigniami. To te dwa drążki koło kierownicy. – Równa praca rękami porusza pojazd, zróżnicowanie ruchu rąk sprawia, że rower skręca. Nogi – odpowiednio przymocowane do pedałów – poruszają się wraz z ruchem kół – tłumaczy Kazimierz Leśniewski, twórca Warsztatu Rowerów Nietypowych Trop. – Klient mówi, że dawno nie był taki ciepły w nogach. I wreszcie sam mógł pojechać, gdzie chce, przed siebie.

**

Zachowało się zdjęcie z końcówki lat 60.: dwóch chłopaków na wysokich rowerach, nogi mają kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią. – Zrobiliśmy ten model z bratem, nazwaliśmy go żyrafa – wspomina Kazimierz. – Teraz wiemy, że fachowo nazywa się tall bike. Ojciec, operator suszarni zielonej w pegeerze, wpuszczał chłopaków do gospodarskiego warsztaciku, pozwalał wziąć spawarkę, kombinować. Tak samo dziadek, kowal na żuławskiej wsi, dawał klepać z prętów.

Potem Kazimierz skończył Instytut Okrętowy Politechniki Gdańskiej, miał budować statki. Ale traf chciał, że na praktykach w stoczni życzliwi mentorzy nadarzyli się w wydziale transportu. Zlecali studentom: zróbcie dobry traktor z dwóch starych. Mówiono na to projekty racjonalizatorskie, minister przemysłu przyznawał medale. Kazimierz Leśniewski pracę w stoczni skończył jako kierownik oddziału remontu. Akurat zaczynała się transformacja.

W tamtym czasie w piwnicy w bloku kontynuował też zaprawę w dyscyplinie rozpoczętej w dzieciństwie. Żeby nie biegać z kijem za jeżdżącymi na rowerkach dziećmi, z rurek znalezionych na strychu zrobił pierwszy trójkołowiec – żółty, dobrze widoczny.

Polityka 52/53.2016 (3091) z dnia 18.12.2016; Cywilni święci; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Wymyślacz rowerów"
Reklama