Nauczycielki z Zabrza nie zostaną ukarane za Czarny Protest. To początek tej historii
Mam wrażenie, że ostatnio siłą próbuje się wepchnąć Polki w role, z których wyrosły. Mają być posłusznymi dziewczynkami, które – kiedy się rozbrykają – wystarczy upomnieć i postraszyć karą. Upominający nie zauważyli jednak, że kobiety nie są już dziewczynkami.
Dosłownie, ale też w przenośni, bo większość spraw, które dzielą Polaków, dotyczy ich dojrzałości. Czyli: samodzielności życiowej, rozpoznania, a potem umiejętności wyboru jednej z wielu opcji, jakie proponuje współczesność, świadomej seksualności.
Sprawa nauczycielek z Zabrza, które wskutek donosu kolegi z pracy trafiły przed komisję dyscyplinarną śląskiego kuratorium oświaty, jest tego najlepszą ilustracją. Przypomnę: dziesiątka nauczycielek ze szkoły specjalnej w Zabrzu poparła Czarny Protest, zakładając do szkoły ciemne stroje. Jedna z nich zrobiła zdjęcie (podczas przerwy, za zgodną dyrekcji) i wrzuciła na swoją stronę. Wtedy do akcji wkroczył ich kolega z pokoju nauczycielskiego. Wystąpił z pozycji sędziego i posługując się językiem nacechowanym przemocą, postraszył najpierw infamią, a potem karą. Czyli skopiował zdjęcie, umieścił je na swoim profilu i skomentował: „Czarny nie dodaje inteligencji – wyszczupla! Szkoła Specjalna nr 39 w Zabrzu za mordowaniem upośledzonych dzieci – czeka je bezrobocie".
I dalej: „To żeńskie komando protestowało za bezkarnym zabijaniem upośledzonych dzieci”. W komentarzu dodał: „Ein Volk, Ein Führer, Ein IQ – jednomyślność Zespołu Szkół Specjalnych nr 39 w Zabrzu, ku przestrodze!”.
Za Czarny Protest – do kuratorium
Kolejnym krokiem nauczyciela – jak wynika z wypowiedzi nauczycielek w konflikcie nie tylko z gronem pedagogicznym, ale też rodzicami niezadowolonymi z jego kontaktów z dziećmi – był donos do kuratorium.