Proces Stefana W., zabójcy Pawła Adamowicza, z pewnością będzie pilnie śledzony przez opinię publiczną. Nadarza się okazja do odrobienia lekcji z psychiatrii i psychologii. W reakcjach na tragedię ujawniły się bowiem pokutujące w społeczeństwie stereotypy i zwykła niewiedza.
Premier Mateusz Morawiecki, który przyzwyczaił nas do pewnych niekompetencji w rozmaitych dziedzinach wiedzy, kilka dni po zabójstwie prezydenta Gdańska orzekł w oficjalnym przemówieniu, że Stefan W. jest człowiekiem chorym psychicznie („teraz to już wiemy na pewno”). Minister Zbigniew Ziobro swoim zwyczajem wydał wyrok – jeszcze przed aktem oskarżenia – dożywocia (czyli właściwie wykluczył możliwość choroby psychicznej). W licznych komentarzach pojawiły się słowa „świr” (Jan Pospieszalski) czy „wariat” (jeden z posłów).
Polityka
6.2019
(3197) z dnia 05.02.2019;
Społeczeństwo;
s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Zbrodnia, choroba i kara"