Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Brudny Marek

Brudny Marek, czyli przekręt na medycznych odpadach

Można powiedzieć, że Marka M. zgubiła zgubiona ręka. Można powiedzieć, że Marka M. zgubiła zgubiona ręka. Mirosław Gryń / Polityka
Marek M. jest ojcem chrzestnym nowych przepisów o odpadach medycznych. Stare tak ośmieszył, że po cichu je zmieniono.
8921 stron akt sprawy Marka M. kończy „karta karna”. Ciągle pusta, bo skazany „nie stawił się w Zakładzie Karnym w wyznaczonym terminie 9 stycznia 2019 r.”.Mirosław Gryń/Polityka 8921 stron akt sprawy Marka M. kończy „karta karna”. Ciągle pusta, bo skazany „nie stawił się w Zakładzie Karnym w wyznaczonym terminie 9 stycznia 2019 r.”.

Choć bez aparycji, M. jest bez wątpienia postacią filmową. Na scenariuszu, który wyłania się z 46 tomów akt jego sprawy, spokojnie można by nakręcić kasowy serial. Bohatera poznawalibyśmy w nośnym dramaturgicznie momencie, kiedy przebojem wchodzi na rynek odpadów medycznych, a zwrot brudna robota doprowadza do wirtuozerii. Pozabiegową krew spuszcza do toalety, a plastikowe fiolki myje w tej samej wannie, w której później kąpie własne dzieci. Nie żeby był pedantem. Po prostu pełnymi pojemnikami źle się pali w przydomowym piecu. Wie, bo próbował. Szczątkami poamputacyjnymi faszeruje zepsute samochody stojące na podwórku rodziców. Problem pojawia się latem, kiedy zaczynają strasznie śmierdzieć.

Mniej więcej w czwartym sezonie zarabia już na tym grube pieniądze. Tylko kończą mu się pomysły, gdzie upchać kolejne tony odpadów z napisem „wysoko zakaźne”. Wtedy wpada mu w oko przemysłowa niszczarka. I spokojnie można kręcić kolejne sezony.

Odcinek pierwszy

Podążanie śladem M. jest utrudnione, bo w swoim życiu stosował zasadę spalonej ziemi. Przygodę z biznesem zaczynał po linii wykształcenia zawodowego – blacharz karoseryjny. Kariery w handlu samochodami nie złamał mu bynajmniej wyrok za posługiwanie się sfałszowanym dowodem rejestracyjnym, ale strzały na podwórku. Była żona pamięta, że kazał jej uciekać z dziećmi i przez jakiś czas się ukrywał. Ale szczegółów nie zna. W samochodówce był już chyba spalony, bo zmienił branżę na rozrywkową. W tej pozostawił po sobie ślad w postaci dwóch wyroków za sprzedaż alkoholu bez koncesji. Krótki flirt z handlem opakowaniami zakończył się doniesieniem do prokuratury o działaniu na szkodę jednego ze śląskich szpitali. M. wystawił fakturę na dużą ilość specjalistycznych worków, których nigdy nie dostarczył.

Polityka 17/18.2019 (3208) z dnia 23.04.2019; Społeczeństwo; s. 53
Oryginalny tytuł tekstu: "Brudny Marek"
Reklama