Marysieńka: – Dziadziusiu Tosieńku, może herbatki?
Tosieniek: – A poproszę, Marysieńko.
Marysieńka: – Świeżo zaparzona, będzie ci smakowała.
Tosieniek: – Tylko się nie oparz, Marysieńko.
Marysieńka nalewa herbatę dziadkowi, chwila napięcia, przerwa na 7-minutowy blok reklamowy.
Po reklamie:
Tosieniek: – Pyszną herbatę zaparzyłaś, twoja matka też parzyła świetną herbatę, gdyby żyła i wiedziała, jaką ty umiesz parzyć... (po policzku dziadka spływa łza).
Marysieńka: – Tak bardzo cię kocham, dziadku (szloch). Napijmy się herbaty (koniec odcinka).
O tym, jak trafne są wizje internautów, może przekonać streszczenie odcinka 289. Rzeczywiste, bo pochodzące ze strony internetowej serialu: „Marysia bardzo niespokojnie śpi. Gdy przerażona budzi się, Paweł stara się ją uspokoić i przekonać, że był to jedynie zły sen. Marysia jest odmiennego zdania, nie do końca według niej był to zły sen, wszystko wyglądało bardzo naturalistycznie. Otóż śniła się jej mama, która powiedziała, aby w życiu postępowała tak, aby nikt przez nią nie płakał”.
Dołączamy do apelu mamy, Marysiu. Bo nam właśnie chce się ryczeć. JG