Bimber plus, czyli ministerialna obietnica legalizacji domowej produkcji alkoholu z owoców, pachnie kiełbasą wyborczą, bo pomysł jest stary jak wybory. I mniej więcej tak często odżywa i umiera.
Kłopot pana Janka z pędzeniem jest taki, że ostatnio żona popędziła go z aparaturą z domu. Wnuki przyjechały w odwiedziny z zagranicy. Bała się, że coś podpatrzą, chlapną w szkole i będzie międzynarodowy wstyd. Tłumaczył, że w niejednym kraju Unii jest to rzecz normalna i legalna. Ale w tych kwestiach jego żona ma krótki lont, więc mówił bardziej dla zasady. Próbował jeszcze po linii oficjalnej ją podejść. Wyszukał w internecie, jak minister rolnictwa zapowiada, że jeszcze w tym roku zalegalizuje produkcję destylatów z owoców.
Polityka
31.2019
(3221) z dnia 30.07.2019;
Społeczeństwo;
s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Lanie wódy"