Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Dziwny jest ten świat

Fame MMA: patocelebryci się biją

Gdańsk, 26.10.2019 r., gala Fame MMA. Lord Kruszwil vs Mini Majk. Górą był Lord. Gdańsk, 26.10.2019 r., gala Fame MMA. Lord Kruszwil vs Mini Majk. Górą był Lord. Karol Makurat / Reporter
Dzień, w którym odbywa się Fame MMA, jest dla tysięcy polskich dzieciaków jak druga gwiazdka. W prezencie są internetowi idole, walki do krwi i połamane kości.
Ewelona Kubiak vs Esmeralda Godlewska. Walka była krótka, wygrała Ewelona.Piotr Hukało/EAST NEWS Ewelona Kubiak vs Esmeralda Godlewska. Walka była krótka, wygrała Ewelona.

Na parkingu pod gdańską Ergo Areną zatrzymują się samochody z lśniącymi felgami i matowym lakierem. Plac odgrodzony wysoką siatką, za nią kłębią się nastolatki. Wrzeszczą na widok podjeżdżających limuzyn. Dziś postaci znane z internetu będą walczyć w formule mieszanych sztuk walki. W klatce na oczach tysięcy ludzi będą się bili głównie amatorzy. Ma być śmiesznie i krwawo.

Ważne, żeby ci, którzy staną do walki, byli znani i się nienawidzili. Scenariusz jest prosty – bohaterowie najpierw wyzywają się w sieci. Ich konflikty są potem podgrzewane i wałkowane w mediach społecznościowych aż do samej gali.

To dlatego Fame MMA przyciąga setki tysięcy przed ekranami komputerowych monitorów, bo transmisję z gali można wykupić w systemie pay per view za 20 zł. Na trybunach Ergo Areny zasiada 10 tys. osób. Dla wielu z nich to najważniejszy wieczór w roku.

Sensacja matką chrzestną

Twórcy Fame MMA noszą złotą biżuterię i przyjeżdżają drogimi autami. Nic dziwnego: Fame MMA to szybko rozwijający się biznes, maszyna do robienia pieniędzy, która rozkręca się z gali na galę. Przy organizacji pracuje firma ochroniarska, jest catering, ludzie od nagłośnienia, oprawy wizualnej, przygotowania strojów i sprzętu dla zawodników. W obsługę zaangażowane są branżowe media, portale plotkarskie i firmy bukmacherskie. Za kulisami stoi kilka dużych ścianek z logo sponsorów, przed którymi zawodnicy będą udzielać wywiadów.

Wszystko ma się opłacać. Maszyna jest napędzana kapitałem ludzkim liczonym w setkach tysięcy: każdy uczestnik niczym w posagu wnosi ze sobą swoje subskrypcje, polubienia i obserwujących na Instagramie, Facebooku, Twitterze. Wnosi też swoją reputację, wcześniejsze wybryki i konflikty, które potem dodają imprezie jeszcze więcej paliwa.

Przychody łatwo policzyć.

Polityka 45.2019 (3235) z dnia 05.11.2019; Społeczeństwo; s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Dziwny jest ten świat"
Reklama