Społeczeństwo

Na wózku i pod wózkiem

Cierpienia zakupoholika

W Polsce zjawisko zakupoholizmu wciąż jest tematem tabu – przyznaje specjalista terapii uzależnień i psycholog Jacek Sędkiewicz. W Polsce zjawisko zakupoholizmu wciąż jest tematem tabu – przyznaje specjalista terapii uzależnień i psycholog Jacek Sędkiewicz. Adela Podgórska
Poświąteczne wyprzedaże, promocje, raty bez procentów. Świetne okazje dla prawie 20 proc. społeczeństwa mogą być drogą do depresji i samobójstwa. Do tego bowiem może doprowadzić zakupoholizm.
Otwarcie centrum handlowego Libero w Katowicach.Grzegorz Klatka/Forum Otwarcie centrum handlowego Libero w Katowicach.

Agnieszka ma 36 lat i żadnych zewnętrznych oznak uzależnienia. Co jakiś czas przeczesuje ręką gęste blond loki opadające na ramiona i rzuca w próżnię pytanie, które ją nęka: „Dlaczego na mnie padło”? Rozmawiamy w podwarszawskim ośrodku terapeutycznym. Agnieszka opowiada o swoim ostatnim nawrocie.

Dla ciebie to zwyczajna księgarnia. Wchodzisz, ściągasz z półki książkę, o której przeczytałaś w internecie, płacisz przy kasie, wychodzisz, zapominasz. Dla mnie to pułapka, ostatni szczebel w drabinie prowadzącej do koszmaru nawrotu. Ty nawet nie zwracasz uwagi na miłą ekspedientkę, która z uśmiechem reklamuje promocję – druga książka za pół ceny, a trzecia – za 25 proc. Wiesz, po co przyszłaś, i nie dasz się skusić. Dla mnie ta sama ekspedientka jest kelnerem z trucizną na tacy. Podstawia mi ją delikatnie pod nos, pięknie opakowaną, i zalotnie szepcze: „Ta okazja naprawdę jest wyjątkowa”. Weszłam do tej księgarni tylko po to, żeby zabić czas w oczekiwaniu na koleżankę, która utkwiła w korkach. Przysięgałam sobie, terapeucie i grupie – tylko jedna książka w miesiącu, kupiona przez internet, żeby pokusa promocji nie wpakowała mnie w zakupoholicki nawrót.

Za późno. Ja już nie myślę, tylko racjonalizuję, przykrywam fałszywą konstrukcją pieprzoną, uzależnioną rzeczywistość. Jaka to różnica, mówię sama do siebie, czy kupię tę książkę w sieci, czy tutaj? Przecież to ta sama książka, nawet ten sam sklep, tylko realny, nie wirtualny. I dlaczego nie skorzystać z okazji, jeśli tak naprawdę dzięki tej promocji sporo oszczędzę. Nie wiem, jak to się stało, jestem już przy kasie, uginam się od sterty książek, które dźwigam. Trzy książki-matki, trzy tańsze córki za pół ceny i trzy wnuczki za 25 proc. Dziewięć tomów nie mieści się w jednej reklamówce.

Polityka 3.2020 (3244) z dnia 14.01.2020; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Na wózku i pod wózkiem"
Reklama