„Pederaści żyją 20 razy krócej”, „Czyny pedofilskie zdarzają się wśród homoseksualistów 20 razy częściej. Tacy ludzie chcą edukować twoje dzieci. Powstrzymaj ich!”, „31 proc. dzieci wychowanych przez lesbijki i 25 proc. wychowanych przez pederastów jest molestowanych” – w te i inne hasła oblepiony był krążący po Gdańsku w lutym 2019 r. minibus. W tle baner przedstawiający dwóch nagich mężczyzn z tęczową flagą, symbolizującą społeczność LGBT, choć wiarygodność zdjęcia stoi pod znakiem zapytania. Dla wzmocnienia efektu z głośników nadawano przekaz przeciw „dewiacjom seksualnym”.
Samochód szokował mieszkańców w trakcie żałoby po zamordowanym prezydencie Pawle Adamowiczu i przyspieszonej kampanii wyborczej. Niektórzy próbowali go zatrzymywać. Potem busy ruszyły w Polskę i okazało się, że to zorganizowana akcja.
Najpierw aborcja, potem LGBT
Za organizację akcji odpowiada Fundacja Pro-Prawo do Życia. Jej założycielem jest Mariusz Dzierżawski, były prezes Stronnictwa Polityki Realnej, wcześniej wiceprezes Unii Polityki Realnej. Już od drugiej połowy lat 90. działał w Warszawskim Komitecie Walki z Pornografią. Życiorys zasłużonego obrońcy „życia poczętego”: przeciwnik aborcji i generalnie jakichkolwiek suwerennych decyzji reprodukcyjnych – może kiedyś zostanie odznaczony przez prezydenta lub rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka? W każdym razie kierowana przez niego fundacja słynie głównie z działalności antyaborcyjnej: od lat organizuje stojące przed szpitalami samochody