Jedni szukają ciszy, bliskości natury. Inni swoimi luksusowymi jachtami nawet nie wypływają z portu, imprezując przy nabrzeżu. W żeglowaniu jak w życiu – dla jednych ważny rejs, dla innych lans.
Wspaniały świat, wspaniałych ludzi poznaję, ale przede wszystkim nikt nie narzuca mi swojego stylu zachowania – mówi Andrzej Gałkiewicz, biznesmen wywodzący się z branży ogrodniczej. – Na plaży ktoś kopci papierosy, czego nie cierpię. Ktoś wytrzepuje piasek z koca, nie licząc się z otoczeniem. Ktoś żuje gumę i pluje. A tu tego nie ma. Czasem delfiny podpłyną.
Motorowy jacht Gałkiewicza, 26-metrowa jednostka marki Princess, rezyduje w Gdańsku, ale akurat teraz – z żoną i córką – jest w drodze z Majorki na Ibizę.
Polityka
34.2020
(3275) z dnia 18.08.2020;
Społeczeństwo;
s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Rejs i lans"