Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Polska płonąca

Małgorzata Rejmer: Gdybym była w Polsce, też krzyczałabym wy...

Małgorzata Rejmer (ur. 1985) – pisarka, autorka powieści „Toksymia”, a także zbiorów reportaży „Bukareszt. Kurz i krew” i „Błoto słodsze niż miód”. Laureatka Paszportu POLITYKI. Małgorzata Rejmer (ur. 1985) – pisarka, autorka powieści „Toksymia”, a także zbiorów reportaży „Bukareszt. Kurz i krew” i „Błoto słodsze niż miód”. Laureatka Paszportu POLITYKI. Filip Miller / Fotonova
Rozmowa z pisarką Małgorzatą Rejmer o katastrofie państwowej i covidowej.
„Jesteśmy zmęczonym, przepracowanym i sfrustrowanym narodem, pełnym złych emocji, i to też ma wpływ na sytuację kobiet i ich podejście do dzieci.”Mateusz Włodarczyk/Forum „Jesteśmy zmęczonym, przepracowanym i sfrustrowanym narodem, pełnym złych emocji, i to też ma wpływ na sytuację kobiet i ich podejście do dzieci.”

JULIUSZ ĆWIELUCH: – Pani jest zdenerwowana, wkurzona czy wkurwiona?
MAŁGORZATA REJMER: – Wkurwiona.

Ale pozytywnie.

To tak można?
Tak, bo mam głębokie przekonanie, że w Polsce zaczyna się społeczna rewolucja kobiet. I to nie jest tak, że ona się wzięła z niczego. Po prostu w tym momencie doszło do przełomu. Coś, co bardzo długo i w bardzo wielu miejscach wzbierało, nagle eksplodowało wielkim społecznym aktem gniewu i niezgody. Niezgody na zło i przemoc.

Do wielkich aktów trzeba wielkich przekleństw?
Gdybym była teraz w Polsce, też krzyczałabym wypierdalaj, choć to nie jest słowo, którym się posługuję. Ładne słowa się wyczerpały i trzeba było sięgnąć po adekwatne. Przesunięcie prawa w stronę skrajnego fundamentalizmu religijnego pchnęło tłum w stronę skrajnych emocji. To jest klasyczna akcja i reakcja.

A ci starsi ludzie, którzy słyszą takie słowa na mszy, są w stanie to wszystko zrozumieć i zaakceptować?
Dziś pewnie nie. Ale jest wiele sygnałów, że starsze kobiety, także te z małych miasteczek, po raz pierwszy się upolityczniają. Coraz więcej z nich rozumie, że politycy, rękami Trybunału Konstytucyjnego, próbują gwałtem wdzierać się w najbardziej intymne, delikatne i złożone aspekty życia. I jeszcze wybierają do tego czas pandemii, gdy wszyscy jesteśmy narażeni na chorobę, krusi, gdy potrzebujemy spokoju.

Spokoju nie odzyskuje się, krzycząc wulgaryzmy na mszy.
Kościół wszedł do życia kobiet i teraz one z tą samą brutalnością wchodzą do Kościoła. I to będzie eskalować. Kobiet nie da się już uciszyć.

A zmusić do rodzenia?
Od lat mamy w Polsce problem z dzietnością. Za rządów PiS ten problem jeszcze się pogłębił.

Polityka 45.2020 (3286) z dnia 03.11.2020; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Polska płonąca"
Reklama