Mówię, co mówię, bo widzę, co widzę
Krzysztof Simon – profesor, który nie boi się mówić prawdy
Do kliniki, której jest ordynatorem, przychodzi o 6.20. Odprawa, wizyta, analiza stanu pacjentów, podpisanie aktów zgonów (odkąd wybuchła pandemia prawie codziennie), potem wywiad prasowy lub telewizyjny, jeden albo dwa, konsultacje (teraz online) albo otwarcie międzynarodowego grantu; często po południu ponaddwugodzinne webinarium dla kilkuset lekarzy z całej Polski. W domu jest wieczorem. Ostatnio nawet nie zauważył, że żona zmieniła zasłony w salonie, ale za to zawsze przy kolacji porozmawia z nią o sytuacji w pracy, najnowszych technikach w endoskopii i o tym, co się dzieje dookoła.