Społeczeństwo

Amigos Steak House ****

Adres: Warszawa, Al. Jerozolimskie 119

Kuchnia amerykańska kojarzy się nam z hamburgerami i kurczakami z KFC, czyli tym, co Amerykanie nazywają junk food – w wolnym tłumaczeniu: kulinarny śmietnik. Ten typ jedzenia kochają amerykańskie (i polskie) dzieci i jedynym odstępstwem, na jakie się godzą, jest zamówienie pizzy.

Otóż dania te nie mają nic wspólnego z prawdziwą kuchnią amerykańską. Jej daniem flagowym jest bowiem stek, czyli kawał wołowiny smażony, a właściwie grillowany, na wolnym ogniu. Cała sztuka polega na tym, by mięso było odpowiednio miękkie, soczyste i kruche. Do steku, a jest ich kilkanaście rodzajów w zależności od miejsca, z którego pochodzi mięso, podaje się dużego ziemniaka pieczonego w folii. Przed podaniem ziemniaka nacina się i w otwór wkłada kawałek masła z kwaśną śmietaną. To jest pożywienie prawdziwych kowbojów.

Bardzo popularnym daniem są też pieczone żeberka, potraktowane albo sosem BBQ, albo chilli, albo czosnkiem, albo miodem. Żeberka powinny być zarazem chrupiące i miękkie, tak by mięso samo odchodziło od kości. Jako dodatek mogą być frytki. To danie jest najpopularniejsze w południowych stanach.

W Amigos proponują kilka rodzajów steków (dwa najdroższe po 99 zł, czyli ok. 35 dol. amerykańskich, co nawet w bogatej Ameryce byłoby ceną szokującą). Zamówiliśmy tańszy prawie o połowę Hot Texas (54 zł), który okazał się dokładnie taki, jak być powinien.

No i oczywiście żeberka (39 zł). Świetne. Obie porcje były olbrzymie i nawet wygłodzony konsument będzie miał problem ze zjedzeniem ich w całości. Tym bardziej jeśli zamówi wcześniej zupę (polecamy zupę traperów, czyli rodzaj gulaszu z czarną fasolą – 15 zł) lub sałatę (np. z boczkiem, parmezanem i grzankami – 22 zł). Porcja sałaty też olbrzymia i sycąca.

Już tylko w celach poznawczych zamówiliśmy porcję ciasta czekoladowego (17 zł), które jest tradycyjnym amerykańskim deserem.

Zachęcamy do odwiedzenia Amigos, uprzedzając jednocześnie, że nie jest to kuchnia dla odchudzających się.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną