Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Wszystkie dni tygodnika

Tygodnik Przegnany

Wiślna 12, przez 75 lat adres redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Wiślna 12, przez 75 lat adres redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Z wymówieniem siedziby „Tygodnikowi Powszechnemu” jest jak z pomysłem przeprowadzki piramidy Cheopsa. Można coś takiego wymyślić, tylko po co?
Kolegium redakcyjne z oceną ostatniego wielkoformatowego numeru „Tygodnika Powszechnego”, Kraków 2007 r.Tomasz Wiech/Agencja Gazeta Kolegium redakcyjne z oceną ostatniego wielkoformatowego numeru „Tygodnika Powszechnego”, Kraków 2007 r.

Katolickie pismo społecznokulturalne „Tygodnik Powszechny” z 22 listopada 2020 r. umieściło na swojej okładce fragment rzeźby św. Piotra sprzed bazyliki watykańskiej. Konkretnie – zbliżenie dłoni świętego zaciśniętej na symbolicznych kluczach do niebios. Z okładki kłuło w oczy słowo – „Upadek”.

Dokładnie miesiąc i jeden dzień później metropolita archidiecezji krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski zażyczył sobie kluczy do lokalu „Tygodnika” przy ulicy Wiślnej 12. Umowa obowiązująca pomiędzy kurią a redakcją przez 75 lat niewiele miała wspólnego z prawem najmu. Tak samo jak gest arcybiskupa niewiele miał wspólnego z chrześcijaństwem.

Wiatr historii

Oddanie kluczy do redakcji będzie wyzwaniem, bo trudno powiedzieć, kto dokładnie jest w ich posiadaniu. Skończy się pewnie na wymianie zamków, co zresztą również będzie miało walor symboliczny. Trzy ćwiartki wieku nie starczyły na to, żeby redakcja „Tygodnika” dorobiła się ochrony albo chociaż nocnego stróża. Zamiast tego funkcjonuje kilka kompletów kluczy. A w razie draki zapas jest jeszcze w szyfrowym schowku.

Zresztą potencjalni złodzieje mogliby się poczuć zawiedzeni, bo lokal wyposażony jest w duchu św. Franciszka. Nawet komputerów nie ma za wiele. Z racji skromnego metrażu – 280 m kw., własne biurka w redakcji ma garstka redaktorów i kilku dziennikarzy. Reszta pracuje w domach albo w systemie ciepłego biurka. Choć na internetowej stronie lista autorów ciągnie się jak napisy w hollywoodzkiej superprodukcji. Przy czym nie zawsze są to gwiazdy dziennikarskie, bo ludzi po dziennikarstwie nie ma w „Tygodniku” za wiele. – Do redakcji nie przyjmujemy po studiach, ale po owocach – mówią w redakcji.

Polityka 6.2021 (3298) z dnia 02.02.2021; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszystkie dni tygodnika"
Reklama