Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Przetrąbione

Egzamin na krakowskiego hejnalistę

Łukasz Włodarczyk gra hejnał dla burmistrza i rajców miejskich. Łukasz Włodarczyk gra hejnał dla burmistrza i rajców miejskich. Juliusz Ćwieluch / Polityka
O tym, że krakowski hejnalista to zawód wysokiego ryzyka, mówią legendy. Tym razem chętnych do trąbienia na całą Polskę wykosiła komisja egzaminacyjna.
Tradycja, którą obrósł ten zawód, powoduje, że do kolejnego naboru zgłosiło się 27 kandydatów. W tym trzy kobiety.Jadwiga/Wikipedia Tradycja, którą obrósł ten zawód, powoduje, że do kolejnego naboru zgłosiło się 27 kandydatów. W tym trzy kobiety.

O ostatnim egzaminie na krakowskiego hejnalistę też już krążą legendy. O pracę na wieży mariackiej ubiegało się 35 osób. Z czego aż trzy panie, co podbiło stawkę, bo dotychczasowe próby zatrudnienia na wieży kobiety nie wyszły poza fazę eksperymentu. A tym razem eksperymentować chyba nie chciano, bo wszystkie trzy kandydatki poległy już na pierwszym etapie, czyli na grze na trąbce. Co jest o tyle dziwne, że Iwona Goraj już raz z wieży grała, kiedy po śmierci prezydenta Adamowicza nad Krakowem popłynęła melodia „The Sound of Silence”. Z kolei Marta Włodarczyk to studentka Akademii Muzycznej w Krakowie. Dodatkowo absolwentka szkoły muzycznej stopnia pierwszego i drugiego, a prywatnie siostra jednego z hejnalistów, więc z zagraniem tego 50-sekundowego utworu raczej nie powinna mieć trudności. Ale proszący o anonimowość profesor trąbki z Akademii Muzycznej w Krakowie był innego zdania. Do drugiego etapu przepuścił sześć osób. A tam panowie zderzyli się z testem sprawności dla strażaków.

Prawie 14 podciągnięć na drążku, bieg na czas sprawdzający wytrzymałość, a następnie bieg po kopercie zaprzepaścił kariery całej szóstki. Komisja próbowała wyciągnąć rękę do zdających. Wzięła pod uwagę, że w przyszłej pracy zawodowej będą mieli do pokonania co prawda 19 pięter, ale jak je już pokonają, to w samej pracy zrobią nie więcej niż 750 kroków dziennie – i obniżyła punktację z wymaganych 55 do 38 pkt. Jednak nawet to nie pomogło. Trębacze mało sobie płuc nie wypluli, lecz egzaminu nie zdali. Obnażając kondycję nie tylko własną, ale ogólną.

Na ostatnim egzaminie sprawnościowym do krakowskiej straży pożarnej poległo 220 z 300 kandydatów. W policji jest jeszcze gorzej, bo test psychologiczny zaliczał zaledwie co trzeci kandydat, a egzamin ze sprawności fizycznej 70 proc.

Polityka 14.2021 (3306) z dnia 30.03.2021; Społeczeństwo; s. 45
Oryginalny tytuł tekstu: "Przetrąbione"
Reklama