Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dlaczego mnie oddałaś

Jak adoptowani poszukują biologicznych rodziców

Każda historia adoptowanych jest inna. Każde jej zakończenie również. Każda historia adoptowanych jest inna. Każde jej zakończenie również. Mirosław Gryń / Polityka
Są już dorośli. Ciągle szukają braci, sióstr albo choćby informacji o biologicznych rodzicach. Poszukiwania czasem kończą się sukcesem, choć niekoniecznie happy endem.
Porzucenie przez rodzica ma wymiar realny, ale też ogromne konsekwencje dla życia psychicznego.anyaberkut/PantherMedia Porzucenie przez rodzica ma wymiar realny, ale też ogromne konsekwencje dla życia psychicznego.

Rodzin poszukuje co najmniej kilkadziesiąt tysięcy dorosłych adoptowanych. Jedna z facebookowych grup „Adoptowani poszukujący – wspólnie odnajdziemy Twoją rodzinę” ma blisko 22 tys. członków. Wielu z poszukujących zgłasza się do instytucji, które przeprowadzały ich adopcję. Na przykład do Anny Wójcik z Ośrodka Adopcyjnego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (prowadzi adopcje najdłużej w Polsce, bo od ponad 60 lat).

Wyczytane w aktach

Gdy Anna zaczynała tu pracę, przeżyła zaskoczenie reakcją adoptowanych na odnalezienie biologicznej rodziny: – Cieszyli się, że są do kogoś podobni, mają podobne zdolności, barwę głosu, uśmiech, charakter pisma czy gesty. Nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, że to jest tak ważne – mówi. Pierwsze spotkanie z Anną Wójcik zawsze jest pełne pytań. Przychodzą i chcą się dowiedzieć czegokolwiek o swojej tożsamości. Czasem w ogóle nie wiedzą, czego szukają.

Anna mówi im, co jest w aktach adopcyjnych. Dowiadują się, jak nazywają się ich biologiczni rodzice, ile mają lat, czym się zajmują, dlaczego przekazali ich do adopcji albo dlaczego sąd odebrał tym rodzicom władzę rodzicielską. Słyszą, że mają starsze rodzeństwo, które zostało z matką bądź innym członkiem rodziny. Zdarza się, że oglądają zdjęcia. Czasem czytają listy, jakie część matek przed laty zostawiła dla swojego dziecka. Na przyszłość. Gdyby przyszło tu, już pełnoletnie, i chciało wiedzieć, dlaczego właśnie tak, a nie inaczej. Zazwyczaj taki list przekazywany jest rodzicom adopcyjnym, którzy sami, w odpowiednim czasie, przekazują go swoim dzieciom. Czasami jednak pozostaje tylko w aktach.

Odpowiedzi na pytanie, skąd jestem, z reguły szukają ludzie młodzi. To oni też częściej pełni są emocji i żalu. Wtedy Wójcik słyszy: „Ale dlaczego oddała właśnie mnie, choć została z nią trójka dzieci?

Polityka 27.2021 (3319) z dnia 29.06.2021; Społeczeństwo; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Dlaczego mnie oddałaś"
Reklama