Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dzieci z pijącego domu

My, dzieci z pijącego domu. Pomówmy jak DDA z DDA

Dorosłe Dzieci Alkoholików to osoby, które wychowywały się w rodzinie alkoholowej. Dzieci takie doświadczają traumatycznych doświadczeń, jak wstyd, poczucie winy, gniew, agresja, smutek, strach. Dorosłe Dzieci Alkoholików to osoby, które wychowywały się w rodzinie alkoholowej. Dzieci takie doświadczają traumatycznych doświadczeń, jak wstyd, poczucie winy, gniew, agresja, smutek, strach. Ireneusz Szuniewicz
Mnie nikt nie powiedział, że to nie jest fajnie, że są awantury, że dom nie jest bezpiecznym miejscem – Magdalena Kicińska, dziennikarka, mówi „Polityce” o dzieciństwie w cieniu ojca alkoholika i konsekwencjach w dorosłości.
Magdalena KicińskaAdrian Grycuk/Wikipedia Magdalena Kicińska

JULIUSZ ĆWIELUCH: – Porozmawiamy jak DDA z DDA, czy ściemniamy?
MAGDALENA KICIŃSKA: – Nie ściemniamy.

Pamiętam, że jak wracałem ze szkoły, to miałem zabawę w pijanych. Taką z punktami. Zataczający się – jeden punkt, zarzygany – dwa punkty, leżący tam, gdzie upadł – cztery. Czasem to był jednak mój ojciec i to psuło zabawę.
Bohaterom naszej książki pijący ojcowie, ale również matki, inni bliscy dorośli, z którymi żyli pod jednym dachem, też zepsuli kilka zabaw. A właściwie to zniszczyli im dzieciństwo.

Twój ojciec zniszczył ci dzieciństwo?
Kiedy byłam mała, wydawało mi się, że moje życie jakoś zasadniczo nie różni się od życia koleżanek i kolegów, i że tak właśnie wyglądają rodziny. Innej nie miałam. Skoro uważasz coś za normę, to o normalności się nie gada, bo o czym tu gadać? Pamiętam, jak jedna z bohaterek naszej książki była zdziwiona, że w innych domach nikt nie przepija pensji, że nie trzeba chodzić do opieki społecznej po ryż z Caritasu, mimo że tata zarabia, ale nie przynosi tych pieniędzy do domu, więc są głodni.

Ja pamiętam awantury o kartki żywnościowe, które ojciec pobierał w pracy na mnie i na siostrę, a które gubił albo mu kradli, kiedy był pijany. I ten strach, że nie będziemy mieli co jeść, choć nigdy nie doświadczyłem głodu.
Mnie nikt nie powiedział, że to nie jest fajnie, że w domu nie jest spokojnie, że są awantury, że dom nie jest bezpiecznym miejscem. Po rozmowach do książki wiem, że inne dzieci też tak myślały. Przyjmuje się rzeczywistość taką, jaka jest. A jak jest zła, to siedzisz pod biurkiem, tulisz misia i płaczesz. Czekasz, aż się przestaną kłócić.

I przestawali?
Mój ojciec, kiedy pił, szedł spać.

Polityka 40.2021 (3332) z dnia 28.09.2021; Społeczeństwo; s. 39
Oryginalny tytuł tekstu: "Dzieci z pijącego domu"
Reklama