Społeczeństwo

Wojna stołowa

Wojna wigilijna, czyli tematy niebezpieczne przy świątecznym stole. Grożą zawałem

Według badań, niemal 60 proc. ankietowanych rodaków stresuje się rozmowami przy wigilijnym stole, bo obawia się niektórych tematów. Według badań, niemal 60 proc. ankietowanych rodaków stresuje się rozmowami przy wigilijnym stole, bo obawia się niektórych tematów. Bartłomiej Kudowicz / Forum
O czym nie rozmawiać przy świątecznym stole, żeby uniknąć kłótni? Z roku na rok to wyzwanie staje się coraz trudniejsze. Doszło już do tego, że grozi zawałem serca.
Tematy tabu to nie lada wyzwanie, zważywszy, że tylko 6 proc. Polaków spędza Wigilię i Boże Narodzenie ze znajomymi, aż dwie trzecie z najbliższymi.Marta Frej Tematy tabu to nie lada wyzwanie, zważywszy, że tylko 6 proc. Polaków spędza Wigilię i Boże Narodzenie ze znajomymi, aż dwie trzecie z najbliższymi.

Felietonista i satyryk Michał Ogórek zauważa, że dawniej nas, Polaków, spajała wspólnota niedoli, dlatego łatwiej było o takie tematy do rozmów, które nie dzielą, lecz łączą. – W czasach mojej młodości dużo się mówiło np. o zaopatrzeniu, że w sklepach nie było niczego, a na świątecznych stołach wszystko. To była wielka tajemnica tamtego ustroju. Skoro wtedy dyskutowało się o upolowaniu szynki mimo jej braku, to dziś jego zdaniem można rozmawiać o tym, że szynka na stole jest, choć przez inflację brakuje na nią pieniędzy. – Ale już o tym, skąd się wzięła inflacja, lepiej chyba nie dyskutować. Konstruowanie listy tematów groźnych dla świątecznego (i świętego) spokoju idzie zdecydowanie łatwiej – i Michałowi Ogórkowi, i innym naszym rozmówcom, i generalnie Polakom.

Laryngolog nad uszkami

U Ogórka na szczycie takiej listy jest polityka (– Nawet jak ktoś ma przekonania, ich prezentowanie w kręgach ludzi kulturalnych staje się obciachowe). Bezpieczniej też unikać rozmów o szkole (– Raz, że Czarnek, a dwa, że mogą przy stole siedzieć uczniowie), prywatnej kieszeni (– Z jednej strony grozi smuta, z drugiej zawiść) oraz o zdrowiu (Kto chce słuchać o wizycie u laryngologa nad barszczem z uszkami?). – Kiedyś w mądrym poradniku przeczytałem, żeby nie rozmawiać na żadne tematy, tylko śpiewać kolędy. Trzeba by jednak uważać, bo przypominam sobie z dzieciństwa taką: „płacze z zimna, nie dała Mu matusia sukienki”. Jak „płacze z zimna”, to w żłobku było 17 stopni, bo minister klimatu powiedziała, że to bardzo zdrowe, a tak naprawdę zabrakło węgla – sami wiemy dlaczego. No i czemu temu chłopcu miała dawać sukienkę?! Toż to jest szalenie kontrowersyjna kwestia gender – zauważa.

Polityka 52.2022 (3395) z dnia 19.12.2022; Społeczeństwo; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Wojna stołowa"
Reklama