Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Szkoła w ruinie

Szkoła w ruinie. Jak Czarnek manipuluje danymi i czego się spodziewać od września

„Naprawienie systemu to będzie długi proces. Musi się zacząć od dofinansowania oświaty, wprowadzenia jasnych reguł wynagrodzeń, może pewnego urealnienia pensum”. „Naprawienie systemu to będzie długi proces. Musi się zacząć od dofinansowania oświaty, wprowadzenia jasnych reguł wynagrodzeń, może pewnego urealnienia pensum”. Patryk Sroczyński
Rozmowa z Robertem Górniakiem, założycielem serwisu „Dealerzy wiedzy”, o tym, jak rządzący manipulują danymi o sytuacji w oświacie i co z tego wynika.
Robert GórniakArchiwum prywatne Robert Górniak

JOANNA CIEŚLA: – Pan od wielu miesięcy analizuje liczby związane z oświatą. I nie zgadza się pan z ministrem Przemysławem Czarnkiem, który twierdzi, że zatłoczenie szkół i brak nauczycieli to żaden problem. Zdaniem ministra uczniów zaraz zacznie ubywać, a wśród nauczycieli trwa normalny ruch kadrowy.
ROBERT GÓRNIAK: – Faktycznie zacząłem dokładniej sprawdzać wyliczenia ministra Czarnka w czerwcu ubiegłego roku, bo nabrałem wątpliwości, czy nauczycielskich wakatów na pewno nie przybywa, jak twierdził. Napisałem program komputerowy, który zlicza oferty pracy umieszczane przez dyrektorów w kuratoriach oświaty. Okazało się, że o ile w czerwcu, bo wtedy startuje ten tzw. ruch kadrowy, w 2021 r. brakowało 13 tys. nauczycieli, o tyle w czerwcu 2022 r. ogłoszeń było 16 tys. A w sierpniu – 21 tys. W tym roku kolejna granica została przekroczona pod koniec lipca – ogłoszeń było 26,3 tys. Oczywiście z czasem dyrektorzy kogoś do pracy znajdują, ta liczba powoli spada. Ale tego lata w części ogłoszeń od razu pojawiła się informacja, że oferty przyjmowane są np. do 16 września. To znaczy, że dyrektor jest nastawiony na to, że rozpocznie rok szkolny, nie mając pełnej kadry. A i tak nie wie wszystkiego – dopiero pod koniec sierpnia, bo wtedy zapadają decyzje lekarskie, dowie się np., którzy nauczyciele idą na roczny urlop dla poratowania zdrowia.

Dlaczego minister Czarnek mówi, że cały ten problem to mit, a realnie brakuje może 3 tys. nauczycieli?
Dlatego, że te dane dosyć łatwo „rozrobić”. Z grupy brakujących można odjąć np. specjalistów – psychologów i pedagogów – których zgodnie z prawem trzeba w szkołach zatrudniać, ale nie prowadzą lekcji. Można odjąć nauczycieli przedszkoli, których brakuje 3 tys.

Polityka 36.2023 (3429) z dnia 29.08.2023; Temat tygodnia; s. 19
Oryginalny tytuł tekstu: "Szkoła w ruinie"
Reklama