Kto zabił ciotkę Grażynę?
Kto zabił ciotkę Grażynę? Tajemnicza sprawa matkobójcy. W sądzie zrobił show
Wizyta Karla Pfeffera u agentów FBI i jego opowieść o tym, jak dusił matkę, a potem pokawałkował jej ciało piłą i w paczkach zrzucił z mostu Piłsudskiego w Nowym Dworze Mazowieckim do Wisły, doprowadziła do wszczęcia śledztwa w Polsce.
Syn był całym światem
68-letnia Grethen Pfeffer, Amerykanka o polskich korzeniach, przyjechała do Polski wraz z synem w 2016 r. i wynajęła mieszkanie na warszawskim Żoliborzu. Nowym polskim znajomym mówiła że musiała wyjechać z USA, żeby ratować syna z uzależnienia od alkoholu i narkotyków. Utrzymywali się z jej renty po mężu i jej amerykańskich świadczeń. Była ekonomistką, pracowała wcześniej na kierowniczym stanowisku. „Miała bardzo dobre wykształcenie, była kobietą na poziomie” – opowiadała jej znajoma, zeznając jako świadek na procesie, który rozpoczął się w grudniu 2022 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Ciągnęło ją do ludzi. Świadek mówiła, że Grethen potrafiła z rana po zakupach przyjść do niej do salonu fryzjerskiego i siedzieć tam cały dzień, opowiadać, co kupiła, co kupi, co planuje. Dzieci ją uwielbiały, mówiły na nią „ciocia Grażyna”. Grethen wyznała świadkowi, że ma problemy finansowe, że stara się rozkręcić jakiś biznes.
Jej syn nie uczył się, nie pracował, nocami siedział przy komputerze, a dni przesypiał. „Jej cały świat kręcił się wokół Karola. Martwiła się, że się nie uczy, że nic ze swoim życiem nie robi, nawet nie miał podstawowego wykształcenia” – zeznała kobieta. Z relacji siostry Grethen z USA Karl, gdy miał 15 lat, powiedział, że nie będzie chodził do szkoły. I nie chodził. Siostra zeznała, że już kiedyś, 9 lat temu chciał zabić matkę. Karl odniósł się do tego na sali sądowej: „Kłóciłem się z mamą o kluczyki do auta. Wtedy ona wezwała policję.