Układanka
Dawid twierdzi, że nie zabił notariuszki. Czy mógł paść ofiarą misternej intrygi?
Sąd w 2004 r. uznał go za mózg porwania, torturowania i zamordowania notariuszki Janiny Rembiesy. W 2022 r. Sąd Najwyższy odrzucił wniosek obrońcy Sołtysika Grzegorza Szwocha, w którym adwokat wnosił o uchylenie wyroków skazujących sądów dwóch instancji, wznowienie procesu i uniewinnienie w związku z ustaleniem nowych faktów. Ale zacznijmy od początku.
Mózg zbrodni?
Jest poniedziałek 23 września 2002 r. Janina Rembiesa, znana oświęcimska notariuszka, nie przychodzi na umówione spotkanie. Rodzina zawiadamia policję, bo nigdy nie zlekceważyła jakiegokolwiek terminu. No i nie można się do niej dodzwonić. Trzy dni później do naczelnika Powiatowej Komendy Policji w Oświęcimiu pismo wysyła Rada Izby Notarialnej w Krakowie – prosi o zabezpieczenie dokumentacji w biurze notarialnym zaginionej kobiety. Poszukiwania trwają od 24 września. 100 policjantów, strażaków i strażników miejskich przeszukuje tereny wokół miejsca, gdzie mieszkała notariuszka. Do poszukiwań włącza się Krzysztof Rutkowski, kontrowersyjny detektyw, wówczas poseł Samoobrony. 30 września media informują o odnalezieniu ciała kobiety. W garażu w Oświęcimiu, w kanale samochodowym, przysypanego wapnem i ziemią.
Policja błyskawicznie zatrzymuje dwóch uczniów technikum wieczorowego – sąsiada notariuszki Pawła W. i jego kolegę Przemysława M. Oficjalnie dzięki skutecznym działaniom operacyjnym. Matka W. sprzątała u Janiny Rembiesy, ta jej pomagała, więc można było założyć, że chłopaka skusiły pieniądze sąsiadki. Trzeciego podejrzanego, ich kolegę Dawida Sołtysika, w czeskim Cieszynie zatrzymuje Rutkowski.
Dwa lata później zapadły wyroki. Po 25 lat dla każdego z trzech oskarżonych. Sąd Apelacyjny w Krakowie je podtrzymał. A Sąd Najwyższy odrzucił wnioski kasacyjne. Paweł W.