Jak gadzi widzi Romkę
Jak gadzi widzi Romkę? „Największy stereotyp zawiera się w słowie Cyganka”
MAGDALENA GORLAS: – Kto to jest gadzi?
KATARZYNA PIECHOWICZ: – To ja, czyli krótko mówiąc, to kobieta, która nie jest Romką. Rozróżnia się gadzi i gadzio, odpowiednio kobietę i mężczyznę.
Kiedy po raz pierwszy usłyszała pani to określenie?
W szkole podstawowej. Chodziłam wtedy do klasy z dziećmi romskimi. Mój młodszy brat też. W naszej szkole nie było to jakimś ewenementem, bo na Śląsku, odkąd pamiętam, zawsze mieszkało i mieszka dużo Romów. Moi koledzy z klasy, kiedy rozmawiali między sobą, często mieszali polskie i romskie słowa. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam: gadzi. Poza tym nigdy nie pojawiała się u nas „kwestia romska”. Nie było większego rozróżnienia, że oni są Romami. Moją klasę bardzo mocno zintegrował nasz wychowawca, głównie przez muzykę. Niestety, moi romscy koledzy byli z nami dosyć krótko, bo ich rodziny ciągle zmieniały miejsca zamieszkania. I wtedy Romowie zniknęli z mojego życia, chociaż widywałam ich na ulicach rodzinnego miasta.
Cztery lata temu postanowiła pani zrobić o nich projekt fotograficzny.
Tak, chociaż najpierw była muzyka. Interesowałam się muzyką bałkańską, a co się z tym wiąże także romską. Do tego stopnia, że zaczęłam jeździć na festiwale, uczyć się tańców romskich. A poznając muzykę, poznawałam ich kulturę, przynajmniej z zewnątrz. Kiedy zaczęłam bardzo świadomie zajmować się fotografią i projektami dokumentalnymi, stwierdziłam, że chcę poznać świat Romów od środka. Cały czas widywałam ich na ulicach. Na Śląsku wciąż jest bardzo duża społeczność Romów, są naszymi sąsiadami, robimy zakupy na tym samym targu, a ja nic o nich nie wiedziałam. I tak trafiłam do dzielnicy w Zabrzu, którą od lat zamieszkują Romowie.
Po prostu poszła pani tam z aparatem?