Społeczeństwo

Dreszcze

Matka bandytka. Kryminał, w którym wszyscy przeżyli, ale nikt nie jest szczęśliwy

Wiedzę o rabowaniu banków czerpała z filmów gangsterskich oglądanych na laptopie. Wiedzę o rabowaniu banków czerpała z filmów gangsterskich oglądanych na laptopie. Adela Podgórska
Wpadła rano do Banku Spółdzielczego w Niemcach, oddział Kurów. Niska, krępa, pełna niebezpiecznej energii postać. Na głowie kaptur i przeciwsłoneczne okulary, zakryte usta. W dłoni nóż kuchenny.
W sierpniu zapadł wyrok: cztery lata więzienia. Anka stawała przed sądem przez internet.Daniel Dmitriew/Forum W sierpniu zapadł wyrok: cztery lata więzienia. Anka stawała przed sądem przez internet.

We wsi X, leżącej między Puławami a Kurowem, mieszkała rodzina A. – mąż, żona i dwaj dorastający synowie. Nie wiodło im się źle, ale zawsze mogło być lepiej. Czegoś brakowało, chociaż wszystko było poukładane. Wlekły się jednostajne dni do narodzin trzeciego syna, aż jesienią 2023 r. Anka A. rozpoczęła niebezpieczne życie równoległe. Z tym że krótko to trwało.

Raz

Nikt nie oczekiwał dreszczowca. Anka, raczej filigranowa osoba przed czterdziestką, przybrała na wadze przez ciążę i czuła się zmęczona. Łukasz, jej mąż, pracował całymi dniami w warsztacie naprawy ciężarówek. Wracał umordowany, nie odnajdując się w rodzinności, szedł spać. Rankiem znów znikał.

Byli rówieśnikami, w młodości razem pracowali przy ćwiartowaniu drobiu. W 2007 r., po ślubie, nastał nowy układ – Łukasz przy pracy, Anka przy domu. Matka. Kucharka. Praczka. Żona. Poznali się w zespole szkół zawodowych. On chodził do mechanicznej klasy, ona robiła profil kucharz-piekarz. Nigdy nie pracowała w wyuczonym zawodzie. Pierwszego syna urodziła tuż po dwudziestce.

W październiku 2023 r. Anka spytała męża przy kolacji, czy słyszał o napadzie na bank spółdzielczy w Kurowie. Ale nie słyszał. Skąd miał słyszeć? W huku tokarki głaszczącej wał korbowy?

Dwa

We wsi X zawsze mówiło się dobrze o rodzinie A. Zazdroszczono Ance męża. Lepiej nie mogła trafić – spokojny, robotny, odpowiedzialny. Łukaszowi zazdroszczono Anki – dobra matka i gospodyni. Dzieci zadbane, zaopiekowane, najedzone. On był tutejszy, zamieszkali na jego ojcowiźnie. Cztery lata po pierworodnym Anka urodziła Łukaszowi drugiego syna. Były to już czasy rozhulanego internetu.

Parę lat temu zepsuł się rodzinie A. telewizor. Okazało się, że to punkt zwrotny w życiu – kupili nowy telewizor z dostępem do internetu.

Polityka 17/18.2025 (3512) z dnia 22.04.2025; Społeczeństwo; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Dreszcze"
Reklama