Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Zapomniałem, co chciałem

Wczesna demencja? Coraz więcej młodych ma kłopoty z pamięcią. Lepiej tego nie lekceważyć

Mózg nie jest ewolucyjnie przygotowany do takiej ilości bodźców, jakiej dostarcza współczesne miasto, internet czy media. Mózg nie jest ewolucyjnie przygotowany do takiej ilości bodźców, jakiej dostarcza współczesne miasto, internet czy media. Patryk Sroczyński
Zamiast o zgubionej walizce coraz więcej młodych ludzi zapomina, po co włączyli komputer. Czy to wczesna demencja, czy życiowe przeciążenie?
Eksperci zalecają techniki, które z pozoru brzmią banalnie, ale mogą przywrócić utraconą koncentrację: zwolnić, skupić się na tym, co robimy, pisać ręcznie zadania do wykonania jak ściągi w szkole.Voller Erns/Siegfried Steinach/imageBROKER/Forum Eksperci zalecają techniki, które z pozoru brzmią banalnie, ale mogą przywrócić utraconą koncentrację: zwolnić, skupić się na tym, co robimy, pisać ręcznie zadania do wykonania jak ściągi w szkole.

Iwona Paszenda, 47-letnia matka dwójki dzieci, umówiła się na teleporadę z psychiatrą, u którego leczy się z powodu bezsenności. W mieszkaniu z małym metrażem, w którym – jak żartuje – pozostali domownicy, czyli mąż, nastoletni syn i córka, zachowują się, jakby mieli ADHD, jedyną oazę spokoju znalazła w łazience. Rozmowa toczyła się gładko: przedłużenie recepty na leki, rutynowe pytania o skutki uboczne, aż lekarz rzucił: „Czy w czymś jeszcze potrzebowałaby pani pomocy?”.

Iwona zamarła. „Tak, tak, panie doktorze, jest coś takiego” – powtarzała, grzebiąc w pamięci. – Wiedziałam, że muszę o coś arcyważnego zapytać, ale nie umiałam sobie tego przypomnieć – wyznaje. Odłożyła słuchawkę i dopiero po pewnym czasie doznała olśnienia: przecież miała zapytać o swoją coraz gorszą pamięć! To nie był incydent, lecz symptom czegoś głębszego, co Iwona odczuwa od lat i co nasiliło się po narodzinach dzieci – syna 15 lat temu, córki 11. Już w wieku 27 lat po zarwanej nocy następnego dnia nie pamiętała, co ma zrobić; dziś myśli trzytorowo: rozmowa tu i teraz, odbiór dziecka z zajęć, plan na resztę dnia. Na zakupy chodzi z kartką, ale zapomina na nią zerknąć, a w pandemii złapała się na otwieraniu Google bez celu. Wyjazd grupowy do Stanów Zjednoczonych zamienił ją w niewolnika WhatsAppa – sprawdzała grupę non stop, choć kiedyś sama karciła innych za telefony. – To przeszkadza w życiu – mówi – bo wszystko cierpi: praca, relacje, nawet żarty, które kiedyś łapałam w locie.

Te drobne luki nie są dramatyczne, ale się kumulują: zapomina o ważnych wydarzeniach sprzed lat; wystąpienia publiczne ratuje tylko kartka z punktami, bo inaczej rozproszenie bierze górę. Iwona łączy to z macierzyństwem i przebodźcowaniem, ale w głębi duszy boi się, że to przedsionek czegoś gorszego – otępienia, które czai się za rogiem czterdziestki.

Polityka 50.2025 (3544) z dnia 09.12.2025; Społeczeństwo; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Zapomniałem, co chciałem"
Reklama