Społeczeństwo

CIA o ruchu

Wmawia się nam, że dzięki mediom polityka stała się transparentna, że dziennikarze są wszędzie i przez całą dobę pokazują całą prawdę o tym, co się w tej polityce dzieje.

Tymczasem wrażliwy, umiejący czytać między wierszami obserwator podejrzewa, że pod przykrywką tego, co jest oficjalne, skrywa się rzeczywistość zupełnie inna, niestety dotychczas nie miał na to dowodów. Dostarczyła ich ostatnio CIA, o której można powiedzieć wiele, ale nie to, że czegoś nie wie.

Z zamieszczonego w sieci tekstu „World factbook” (będącego stale aktualizowanym przez speców z CIA kompendium wiedzy o każdym państwie) polski czytelnik może się wreszcie dowiedzieć, kto jest naprawdę kim w naszym kraju. Opisany przez gazetę „Dziennik” raport ujawnia np., że jedynym i bezsprzecznym liderem polskiego Kościoła jest kardynał Józef Glemp, zaś na czele lewicowej koalicji wciąż stoi Aleksander Kwaśniewski.

Najbardziej szokująca jest jednak informacja, że jedną z kluczowych partii na naszej politycznej scenie jest kierowane przez Krzysztofa Piesiewicza ugrupowanie o nazwie Ruch Społeczny.

Wiedza CIA budzi zrozumiały respekt, bo w swojej naiwności byliśmy pewni, że ruch ten, złożony z niedobitków po AWS, od lat nie istnieje. Tymczasem wygląda na to, że Piesiewicz – który od dawna skutecznie myli tropy, będąc na przemian politykiem, scenarzystą i znanym adwokatem – partii tej nie zlikwidował, a jedynie ją utajnił. Po co?

Można się domyślać, że chodzi mu o możliwość pisania w spokoju i bez niepotrzebnego rozgłosu odcinków nowego „Dekalogu” albo jakichś innych scenariuszy dla Polski.

Sam Piesiewicz rewelacji CIA na razie ani nie potwierdza, ani im nie zaprzecza. Niestety zachodzi obawa, że teraz, po opublikowaniu raportu, spróbuje jeszcze głębiej swój Ruch Społeczny zakonspirować.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną