Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wypędzeni spod znaku swastyki

Zapraszamy do numeru 11/2010 Tygodnika FORUM. W kioskach od poniedziałku 15 marca Zapraszamy do numeru 11/2010 Tygodnika FORUM. W kioskach od poniedziałku 15 marca Forum
Badanie, przeprowadzone w Instytucie Historii Współczesnej w Monachium wybiela nazistowską przeszłość działaczy Związku Wypędzonych (BdV). Opracowanie przygotowano pod kierunkiem Manfreda Kittla, dyrektora nowej Fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie.

Erika Steinbach już dawno zaznaczyła w swoim kalendarzu datę 5 sierpnia. Tego dnia przewodnicząca Związku Wypędzonych chciałaby zaprezentować wizerunek swego związku - taki, jaki od lat stara się wpoić niemieckiej opinii publicznej: jako największą w kraju organizację zrzeszającą ofiary prześladowań. W pełnej przepychu Białej Sali zamku w Stuttgarcie mają odbyć się uroczyste obchody 60. rocznicy podpisania "Karty Wypędzonych ze Stron Ojczystych", będącej czymś w rodzaju zasadniczego programu związku. Wcześniej jednak Steinbach chce jeszcze usunąć z historii BdV pewien kompromitujący rozdział.

Cztery lata temu "Spiegel" po drobiazgowej kwerendzie w archiwach  poinformował, że wielu czołowych działaczy Związku Wypędzonych należało niegdyś do NSDAP lub służyło w SS. Po pewnym wahaniu Steinbach zareagowała na to i zleciła renomowanemu Instytutowi Historii Współczesnej, IfZ (Institut für Zeitgeschichte) w Monachium zbadanie przeszłości swojej organizacji. Dziś twierdzi ona, że rezultat owych prac przekaże "Spieglowi" osobiście.

Do stuttgarckich obchodów pozostało jeszcze kilka miesięcy. Monachijski Instytut ogłosił właśnie wstępne podsumowanie swoich badań. Może ono budzić wątpliwości co do tego, czy wszystkim uczestnikom tych badań rzeczywiście zależało na dotarciu do prawdy. Opracowanie zajmuje się głównie członkami pierwszego prezydium związku z 1958 roku i w żaden sposób nie odpowiada kryteriom historycznego studium.

Normalnie tego rodzaju szkice nie zawierają ocen wartościujących. Jednakże historykowi Matthiasowi Lempartowi, któremu IfZ zlecił wykonanie tego zadania, zależało głównie na tym, by wybielić działaczy Związku Wypędzonych. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że liczące 113 stron opracowanie powstało pod kierunkiem Manfreda Kittla, który kilka miesięcy temu został pierwszym dyrektorem kontrowersyjnej Fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie.

Reklama