Katolickie święto, przypadające na 15 sierpnia – Wniebowzięcie Maryi Panny – jest w Polsce obchodzone ze szczególnym rozmachem. 15 sierpnia 1920 roku to dzień cudu nad Wisłą, kontrnatarcia wojsk polskich, zakończonego całkowitym rozgromieniem bezbożnych bolszewików. Sama Matka Boska obroniła naród polski. Przy czym Polacy, którzy oparli się strasznej bolszewickiej nawale, uratowali nie tylko swoją niepodległość, ale powstrzymali „komunistyczną zarazę” zagrażającą całej Europie. A przecież wydawało się, że sytuacja Polski jest beznadziejna…
Po drugiej stronie frontu wspomnienia o tym wydarzeniu były zgoła inne. Dla Związku Radzieckiego „pańska Polska” była agresorem, który tylko dzięki przypadkowi uniknął zasłużonego odwetu i na dodatek oderwał kawałki Ukrainy, Białorusi i Litwy. Poza tym w polskiej niewoli zginęły dziesiątki tysięcy radzieckich jeńców…
Od Finlandii po Jugosławię
I wojna światowa nie oszczędziła ziem polskich. Przechodził przez nie front wschodni. Polacy walczyli przeciw sobie w szeregach armii zaborców: Rosji, Austrii i Prus. Nawet w najśmielszych snach nie śnili, że te potężne imperia wkrótce runą. A tak właśnie się stało. Na mapie Europy powstało kilka odrodzonych, nowych państw – od Finlandii po Jugosławię. Młode kraje marzyły o wielkości.
W samym centrum regionu i w samym centrum burzliwych wydarzeń znalazła się Polska, zszyta z trzech kawałków: znajdującego się pod rosyjskim zaborem Królestwa Polskiego, niemieckiej Wielkopolski i austriackiej Galicji. Naczelnikiem państwa polskiego został Józef Klemens Piłsudski, rewolucjonista i polski nacjonalista, walczący przeciw Rosji w czasie I wojny. Granice odrodzonego państwa miały być dopiero wyznaczone.