Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Szachy na dachu

Tybet w szponach dwóch doktryn

kholkute / Flickr CC by SA
Wielki Tybet mieści się tam, gdzie znajdował się zawsze – na dachu świata. Ma obszar równy jednej czwartej Europy. Ale nie jest już tak wielki jak kiedyś, kiedy Zatoka Bengalska nazywała się Morzem Tybetańskim. 55 lat temu został „pokojowo wyzwolony” przez Chiny.

Tybet pokutuje, to znaczy w pokorze znosi skutki działania dwóch doktryn – agresywnej chińskiej i lamajskiej ugodowej. Doktryna chińska jest polityką supermocarstwową. Chiny nadrabiają straty z okresu słabości (i mądrości) cesarstwa, kiedy nie rozszerzano obszaru państwa, żeby móc nad nim bezpiecznie panować. Setki lat temu nie mogły (i nie chciały) radzić sobie z Tybetem, dziś mogą sobie poradzić z każdym. Tybet jest więc bez szans. Doktryna pogodnego lamaizmu nawet nie jest defensywna. Przypomina dobrotliwie, że Tybet nie ma zamiaru odłączać się od Chin. W granicach Chińskiej Republiki Ludowej pragnie autonomii i ochrony środowiska naturalnego. I to wszystko. Więc Tybet jest podwójnie bez szans.

Szwajcaria nie wyszła

Doktryna chińska radzi sobie z lamajską bez użycia siły. Przecież macie autonomię. Przecież chronimy wspólnie środowisko naturalne. Autonomia mniejszości jako sposób pokojowego istnienia w obszarze większego państwa nie udała się do tej pory nigdzie. Gdyby było to możliwe, nie byłaby potrzebna, chyba że jako skansen. Prawa mniejszości to filar wartości europejskich obok praw człowieka i poszanowania granic. W Azji nie szanuje się ani mniejszości, ani człowieka, ani granic. Obowiązuje tam zupełnie inny kanon – poszanowanie głowy rodziny i poszanowanie państwa.

Doktryna chińska odwołuje się do przeszłości feudalnej Tybetu, potępiając ją w czambuł i traktując zarazem jako wygodny pretekst do tego, co 55 lat temu ChRL zrobiła: anektowała Tybet. Chińczycy wyzwolili przecież lud tybetański od ucisku kleru, klasztorów i panów władających ziemią oraz ludźmi.

Polityka 20.2006 (2554) z dnia 20.05.2006; Świat; s. 55
Oryginalny tytuł tekstu: "Szachy na dachu"
Reklama