Przedstawiony artykuł jest skróconą wersją tekstu opublikowanego w lutym 2007 r. przed wyborami prezydenckimi w USA.
Gwiazda Obamy rozbłysła w lipcu 2004 r. na przedwyborczej konwencji demokratów w Bostonie. Jako kandydat do Senatu USA wygłosił tam główne przemówienie programowe. Porwał delegatów do tego stopnia, że zapomnieli o swoim nominacie do Białego Domu Johnie Kerrym. Zaraz potem Obama gładko wygrał wybory i został najbardziej rozchwytywanym demokratycznym politykiem w USA. Na jego wiece przychodzą tłumy i panuje na nich atmosfera uniesienia. – Łatwo nawiązuje kontakt, a kiedy mówi, ludzie mają wrażenie, jakby znali go osobiście – relacjonuje mi 17-letnia Jasmine Dyba, uczestniczka jednego ze spotkań. Na rautach z udziałem polityka można zebrać najwięcej funduszy. A dwie książki, które Obama zdążył napisać, zajmują czołowe miejsca na listach bestsellerów. Tygodnik „Time” umieścił go wśród najbardziej wpływowych ludzi na świecie.
Obama story
Życiorys Obamy daleko odbiega od historii typowego amerykańskiego – a nawet afroamerykańskiego – polityka. Jego autobiografia „Marzenia od mojego ojca” („Dreams from My Father”) to znakomita książka, którą uznano w USA za jedną z najlepszych w swoim gatunku. Dziadek Obamy pasł krowy w Kenii, ale już jego ojciec był ekonomistą, wykształconym na Uniwersytecie Harvarda i ożenionym z białą Amerykanką z Kansas, doktorem antropologii. Rodzice poznali się i pobrali na Hawajach w czasie studiów, ale rozwiedli się, gdy Barack miał 2 lata.