Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wiosłujcie z nami

Rozmowa z politologiem Andrew Michtą

Andrew Michta jest dyrektorem warszawskiego biura German Marshall Fund of the United States, czołowego think-tanku od stosunków transatlantyckich z centralą w Waszyngtonie. Andrew Michta jest dyrektorem warszawskiego biura German Marshall Fund of the United States, czołowego think-tanku od stosunków transatlantyckich z centralą w Waszyngtonie. Jan Bielecki / East News
Rozmowa z politologiem Andrew Michtą o tym, jak Ameryka widzi dziś Europę Środkową i dlaczego Polska pozostaje dla niej ważna.
W Europie jest już coraz mniej krajów gotowych utrzymywać armie z prawdziwym potencjałem bojowym, a Polska jest jednym z  nich - uważa Andrew Michta.Grzegorz Jakubowski/Forum W Europie jest już coraz mniej krajów gotowych utrzymywać armie z prawdziwym potencjałem bojowym, a Polska jest jednym z nich - uważa Andrew Michta.

Wawrzyniec Smoczyński: Dlaczego Barack Obama przyjeżdża do Polski?
Andrew Michta:
– Prezydent USA dawno nie był w Warszawie i chce pokazać, że Polska jest ważna. Celem tej wizyty jest wpisanie Europy Środkowej w szerszy plan amerykańskiej polityki zagranicznej. Polityka zagraniczna Obamy polega na tworzeniu sieci instytucji i stolic, które współpracują z Ameryką. Warszawa jest jedną z takich stolic, a sama Polska jest postrzegana coraz bardziej jako gracz wewnątrz Unii Europejskiej. 

Czy rów między Ameryką a Europą został zasypany?
Mamy za sobą burzliwy okres. Jeśli porównamy nastroje wobec Ameryki na początku i na końcu prezydentury George’a Busha, to zobaczymy, że doszło wtedy do gwałtownego spadku sympatii: według danych Pew Global Attitudes Project, w Wielkiej Brytanii z 83 proc. w 2000 r. do 53 proc. w 2008 r., w Niemczech z 78 do 31 proc., w Polsce z 86 do 68 proc. Moment neokonserwatywny w polityce zagranicznej USA dogłębnie wstrząsnął stosunkami transatlantyckimi, jednocześnie na scenie międzynarodowej pojawili się nowi gracze.

Sama popularność prezydenta Obamy nie wystarczyła, by odrobić tę stratę i doprowadzić do pełnego zbliżenia między Stanami a Unią. Gdy objął urząd i zaczął na nowo mówić o polityce multilateralnej, poprawiła się atmosfera w stosunkach z Europą, ale rozbieżności interesów pozostały. Gdy poprosił o dodatkową pomoc w Afganistanie, odpowiedź była bardzo powściągliwa, niektóre kraje zaczęły się wręcz wycofywać przed terminem. Polska też odbyła tę dyskusję podczas kampanii prezydenckiej w ubiegłym roku.

Polityka 22.2011 (2809) z dnia 24.05.2011; Temat tygodnia; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Wiosłujcie z nami"
Reklama