Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wielka próba Angeli Merkel

Angela Merkel Angela Merkel Wolfgang Rattay/Reuters / Forum
Rozmowa z kanclerz Niemiec
Artykuł pochodzi z 23 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 6 czerwca.Polityka Artykuł pochodzi z 23 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 6 czerwca.

Die Zeit: Pani kanclerz, przed panią najtrudniejsze zadanie całego okresu urzędowania – zwrot w polityce energetycznej. Zdaje pani sobie sprawę, że zarówno zwolennicy, jak przeciwnicy mają ogromne trudności, by za panią nadążyć?

To wielki, ciekawy i ekscytujący projekt, ale nie wiem, czy najtrudniejszy.

Z pewnością!

Straszliwa tragedia w Fukushimie, której pełnych rozmiarów nadal przecież nie znamy, skonfrontowała nas z nieoczekiwaną sytuacją. Wyciągnięcie z tego niezbędnych wniosków może teraz po raz pierwszy doprowadzić do szerokiego konsensu w tej kwestii i zespolenia społeczeństwa, nawet jeśli pozostaną jakieś różnice.

Co panią zaskoczyło jako polityka i fizyka z wykształcenia?

Nigdy się nie spodziewalam, że to, co uważałam za jedynie czysto teoretyczne, a więc akceptowalne ryzyko szczątkowe, stanie się rzeczywistością. I to w dodatku w kraju o tak wysoko rozwiniętej technologii. Jak bardzo kraj uprzemysłowiony – taki jak Japonia, która w niczym nie ustępuje nam pod względem wiedzy technicznej, dyscypliny, porządku i uregulowań prawnych – może zostać dotknięty awarią elektrowni atomowej i położenie, w jakim znaleźli się tam ludzie – to fundamentalne nauki z tej katastrofy. Wiem, że inni ostrzegali przed takim zagrożeniem. Jednak jeszcze do niedawna sądziłam, że w swoim życiu nie będę świadkiem czegoś takiego w kraju o rozwiniętej technologii i wysokich standardach bezpieczeństwa.

Fizyk ma na uwadze przede wszystkim pewną resztę niedającego się wykluczyć ryzyka - czy znikome prawdopodobieństwo, że coś takiego nastąpi?

Pytanie trzeba inaczej postawić. Także uczestnictwo w ruchu drogowym, gdzie każdego dnia może czekać mnie zaskoczenie, wiąże się z podejmowaniem ryzyka.

Reklama