Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Czy to początek końca?

W Syrii leje się krew

Nikt nie potrafi stanowczo odpowiedzieć na to pytanie. Na razie kamaryla skupiona wokół Baszara al-Asada nie ma najmniejszego zamiaru pakować walizek i uciekać z Damaszku.

Za każdego zabitego żołnierza uśmierca dziesiątki opozycjonistów. Na każdy przejaw zbrojnego buntu odpowiada uderzeniem armii. Do akcji wkraczają komandosi i jednostki pancerne. W chwili obecnej kolumny wojskowe zbliżają się do zbuntowanego, 50-tysięcznego miasteczka Dżisr-a-Szurur. Nowa masakra jest tylko sprawą czasu. Ostatnio w mieście Hama poległy setki rebeliantów, członków Bractwa Muzułmańkiego. To nic nowego: tatuś obecnego dyktatora, Hafez al-Asad, wymordował tam w lutym 1982 r. ponad 20 tysięcy Braci Muzułmańskich. Wówczas świat milczał. Teraz przemawia, zapowiada sankcje, odwet – i siedzi z założonymi rękami. Jeszcze nie skończył z Kadaffim, a już ma ryzykować zbrojną awanturę z Asadem?

Co prawda to prawda: nawet najlepsi przyjaciele Asada odwracają się do niego plecami. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan, do niedawna zaprzysiężony sojusznik syryjskiego dyktatora, głośno potępił „nieludzki przelew krwi” i otworzył granicę dla uciekających przed śmiercią. Dotychczas ponad 2,500 Syryjczyków znalazło azyl w Turcji. Potężna turecka armia, największa w NATO, stoi bezczynnie z bronią u nogi. Podczas niedawnej konferencji w Abu Dabi europejscy i muzułmańscy ministrowie spraw zagranicznych rozważali możliwość wniesienia skargi do Organizacji Narodów Zjednoczonych. Rozważali – i nic. Do tej pory jest to tylko groźba. W praktyce żaden czynnik zewnętrzny nie kiwnął palcem, aby czynnie wesprzeć tych, którzy pragną zmiany reżimu.

O jakiej zmianie ustroju mowa? Także na to pytanie nikt nie potrafi udzielić kompetentnej odpowiedzi. Na portalach walczącej opozycji powiewają zielone flagi fundamentalistów islamskich i czerwone chorągwie lewicy. Nic ich nie jednoczy oprócz nienawiści do rządów Asada. Jest bardziej niż prawdopodobne, że jeśli uda im się obalić dyktaturę, oba obozy zaczną się zwalczać nawzajem. W kraju zapanuje chaos. Jeśli ktoś na Zachodzie marzy o syryjskiej demokracji, niech lepiej to marzenie między bajki włoży.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną