Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Współczesny Zorba

Grecki naród ma dość

Czerwony marsz protestacyjny ze Sparty do Aten. Czerwony marsz protestacyjny ze Sparty do Aten. Reuters / Forum
Grecy protestują nie dlatego, że są leniwi i nie chce im się wprowadzać wymaganych przez Unię reform, tylko dlatego, że mają dość. Coraz wyższych cen i podatków, niższych pensji, klientelizmu, korupcji i niespełnionych obietnic kolejnych rządów.
„Współczesny Zorba nie ma już w sobie wiele z filozofii słynnego Greka – w greckiej duszy została z niej tylko zabawa i beztroska”.Int. Classic/Corbis „Współczesny Zorba nie ma już w sobie wiele z filozofii słynnego Greka – w greckiej duszy została z niej tylko zabawa i beztroska”.

Na słupach i drzewach pomarańczowych pod parlamentem w Atenach wiszą wielkie transparenty adresowane do polityków: „Obudziliśmy się!”, „Złodzieje!”, „Zdrajcy!”. Rozwiesili je greccy „oburzeni”, którzy już od ponad miesiąca okupują znajdujący się tuż poniżej plac Konstytucji. Największe (nawet stutysięczne) tłumy zbierają się w niedziele, ale najwytrwalsi w ogóle nie schodzą z placu – śpią w namiotach, jedzą to, co przyniosą im ludzie i co wieczorami dowiozą właściciele restauracji.

Podzielili się na kilkanaście grup: artyści, informacja, obsługa techniczna, sprzątacze, punkt pierwszej pomocy, kontakty zagraniczne, biblioteka, multimedia. 

Lidia jest z grupy multimediów. Nauczycielka matematyki, na placu od samego początku. Ma 52 lata i z rewolucyjnym zapałem tłumaczy, o co w tym wszystkim chodzi: – Nie chcemy tego rządu ani tego parlamentu. Oni wszyscy kradli i kłamali przez lata. W ogóle nas nie słuchają. Muszą odejść! Kto będzie za nich rządził? My sami. Naród!

Tablica ogłoszeń przypomina, co jest potrzebne: woda, środki czystości, karimaty i Maalox na wypadek, gdyby policja znów rozpyliła gaz łzawiący (biała maź łagodzi skutki działania chemikaliów). Na jednej z przypiętych kartek widać kolorowy napis: „Prosimy, sprzątajcie po sobie. Od śmieci są śmietniki i... parlament”. Tuż przy wejściu do metra trwa posiedzenie którejś z grup „oburzonych”. O głos prosi się przez podniesienie ręki. Przemowa nie może trwać dłużej niż dwie minuty. Gdy ludziom podobają się argumenty mówcy – wyciągają w górę dłonie i kręcą nimi w kółko.

Polityka 29.2011 (2816) z dnia 12.07.2011; Świat; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Współczesny Zorba"
Reklama