Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Czy Rosjanie uznają swoje błędy?

Rosyjskie reakcje na raport komisji Millera

Prezentacja raportu komisji Millera ws. przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Prezentacja raportu komisji Millera ws. przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Leszek Zych / Polityka
Rosyjskie media z umiarem i bez napastliwości zareagowały na polski raport w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Główne tytuły – „Kommiersant”, Gazeta.ru, „Komsomolskaja Prawda”, „Moskowskij Komsomolec” – eksponowały winę załogi samolotu, która wynikała z poważnych błędów systemowych w szkoleniu oraz ze złej organizacji pracy 36 pułku specjalnego. Wymienione tytuły informowały także o polskim stanowisku w sprawie błędów w pracy rosyjskich kontrolerów lotu oraz o uwagach na temat marnego stanu lotniska w Smoleńsku. Ale kwestia współodpowiedzialności strony rosyjskiej za katastrofę zajmowała zazwyczaj jeden z końcowych akapitów informacji.

„Komsomolskaja Prawda” zwróciła uwagę na ważny fragment raportu Millera: brak taśm audio z wieży kontrolnej, których tajemnicze zaginięcie stawia pod znakiem zapytania argumentację znaną z rosyjskiego raportu MAK. Gazeta pisała też o znacznym stopniu zgodności polskich wniosków z tymże raportem.

W mediach czuć ulgę

Jeśli wziąć pod uwagę wszystkie reakcje - to daje się wyczuć raczej ulga z powodu polskich wniosków. Jedynie „Izwiestia” popisały się napastliwym artykułem: „Samolotem, który uległ katastrofie dowodził prezydent Kaczyński”. Dziennik ocenia, że „nie zdejmując winy z załogi samolotu, Polska próbuje przyrzucić część odpowiedzialności na Rosję”, co jest zamierzonym działaniem, które ma ukryć złamanie standardów międzynarodowych. Dla gazety to raport MAK „jest dokumentem ostatecznym i uznanym przez społeczność międzynarodową”, podczas gdy „polskie wątpliwości i zastrzeżenia, to typowa gra polityczna, do której zdążyliśmy się przyzwyczaić”.

Media rosyjskie koncentrowały się także na różnorakich następstwach ogłoszenia polskiego raportu.

Reklama