Czesi nie chcą restytucji majątku kościelnego. Pisarka Lenka Prochazkova sprzeciwia się planom zwrotu majątku Kościołom, głównie rzymskokatolickiemu. Dawna antykomunistka podpisała list grupy czeskich intelektualistów w tej sprawie do papieża Benedykta XVI. Odrzuca założenie, że majątek zabrany Kościołom przez komunistów był ich własnością. Jej zdaniem Kościoły tylko zarządzały polami, lasami, budynkami. Nie ma więc co im zwracać. Postawa Prochazkovej dobrze oddaje nastawienie większości Czechów. W grudniu 2011 r. 70 proc. ankietowanych było przeciwko restytucji majątku kościelnego. Ale czeska prawica forsuje ją od lat, bo uważa, że co bezprawnie zabrane właścicielom, powinno być im zwrócone, także Kościołom.
Kościół ma też moralne poparcie prezydenta Klausa. W ramach restytucji państwo czeskie miałoby w ciągu 30 lat zwrócić Kościołom majątek wartości 4 mld dol. i wypłacić odszkodowania na sumę 3 mld dol. Według danych ubiegłorocznego spisu powszechnego, liczba katolików zmalała w Czechach do 1,1 mln. Ogółem chrześcijanie stanowią 11 proc. ponad 10-milionowego społeczeństwa. Czesi są najbardziej laickim narodem Europy. W 2010 r. w badaniu Eurobarometru 37 proc. pytanych odpowiedziało, że nie wierzy w Boga. A jednak do restytucji jeszcze w tym roku prawdopodobnie dojdzie, bo mimo sprzeciwów lewicy i senatu, ma ona poparcie większości deputowanych, a ci odrzucą ewentualne weto senackie.