Gruzińskie wybory prezydenckie dopiero za rok, ale walka toczy się już pełną parą. Najgłośniejszym kandydatem na prezydenta Gruzji jest Bidzina Iwaniszwili. Multimiliarder rzucił wyzwanie prezydentowi Micheilowi Saakaszwilemu. W kwietniu założył partię Marzenie Gruzji i od tego czasu prowadzi głośną kampanię. Wykupuje całe strony zagranicznych dzienników, w których pisze, że Saakaszwilemu daleko do prawdziwego demokraty, a Gruzja pod jego rządami staje się jeszcze jedną wschodnią satrapią. Co kilka tygodni na ulicę wyprowadza też swoich zwolenników – tak jak ostatnio w Kutaisi – żeby zamanifestować niechęć do obecnego rządu i poparcie dla zmian. Zanim dojdzie do wyborów prezydenckich, jesienią Gruzinów czekają wybory do parlamentu. I tu Marzenie Gruzji Iwaniszwilego też ma dużą szansę na wygraną.