Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Mosad też się myli

Josef Mengele, zdjęcie wykonane w 1956 r. przez fotografa policyjnego w Buenos Aires. Josef Mengele, zdjęcie wykonane w 1956 r. przez fotografa policyjnego w Buenos Aires. Wikipedia
Gdyby nie komunikat o porwaniu Adolfa Eichmanna, udałoby się ująć także Josefa Mengelego – ujawnia Rafael Ejtan, były agent Mosadu.
Artykuł pochodzi z 25 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 18 czerwca 2012 r.Polityka Artykuł pochodzi z 25 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 18 czerwca 2012 r.

Niski, przysadzisty starszy pan w okularach o grubych szkłach, z aparatem słuchowym (– Coś mi wybuchło tuż przy uchu – wyjaśnia), sprawia wrażenie człowieka oderwanego od rzeczywistości, na granicy starczego otępienia. Wszyscy ci, którzy znają go blisko, wiedzą jednak, że to tylko pozory, część gry. Rafael Ejtan, były szef wydziału operacyjnego Mosadu, weywiadu izraelskiego, wszystko pamięta, doskonale wie, co się dzieje wokół, i wciąż jeszcze może ograć młodych i sprawnych.

W ciągu 30 lat pracy w izraelskich służbach specjalnych wziął udział w wielu operacjach. O większości z nich nigdy się nie dowiemy. Światową sławę zdobył w latach 90., kiedy to ujawniono okoliczności jednej z najbardziej znanych i sensacyjnych akcji Mosadu – porwania Adolfa Eichmanna, zbrodniarza wojennego, koordynatora planu ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej, w którego wyniku zginęło sześć milionów europejskich Żydów. Ejtan dowodził tą legendarną akcją w Argentynie. Nie była tak bezbłędna, jak się zwykło o niej pisać i mówić. Mało kto wie, że poszukiwania najważniejszych zbrodniarzy nazistowskich przed porwaniem Eichmanna niemal się załamały, a po tej akcji doszło do ewidentnej wpadki. Ejtan niewiele mówi o ówczesnych okolicznościach, toteż jego opowieść uzupełniają świadectwa innych, równie godnych zaufania źródeł.

Spis zbrodniarzy

Państwo Izrael istniało wówczas od niespełna dziesięciu lat, a Mosad nie był jeszcze oddzielną instytucją. Działała Służba Bezpieczeństwa, w której ramach funkcjonowały wywiad i kontrwywiad. Na czele tej połączonej służby stał Iser Harel – Żyd z Witebska, który – dowiedziawszy się, że Arabowie w Hebronie wymordowali kilkadziesiąt żydowskich rodzin – przyjechał do Palestyny, by bronić Żydów.

Reklama