Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Żywi i truje

Włoska huta - dla jednych skarb, dla innych śmierć

Od 1980 r. huta w Tarencie wytapia blisko 80 proc. stali produkowanej przez ILVĘ, która z kolei zaspokaja 80 proc. zapotrzebowania włoskiego przemysłu. Od 1980 r. huta w Tarencie wytapia blisko 80 proc. stali produkowanej przez ILVĘ, która z kolei zaspokaja 80 proc. zapotrzebowania włoskiego przemysłu. Cosimo Calabrese / EIDON / BEW
Włoski kompleks hutniczy ILVA zapewnia pracę mieszkańcom Tarentu i okolic, ale sprawia, że ludzie częściej chorują na nowotwory. Kiedy jednak sąd chciał zamknąć hutę, związki zawodowe ogłosiły strajk.
Jedna z demonstracji przeciwko zanieczyszczaniu środowiska przez kompleks hutniczy ILVA, 17 sierpnia 2012, Tarent.CARLO HERMANN/EAST NEWS Jedna z demonstracji przeciwko zanieczyszczaniu środowiska przez kompleks hutniczy ILVA, 17 sierpnia 2012, Tarent.

Vincenzo Tauro, lat 33, pracuje w ILVIE od 11 lat. Teraz broni huty przed zamknięciem. Bierze udział w cotygodniowych wiecach, marszach protestacyjnych i blokadach dróg. Urodził się i mieszka w dzielnicy Tamburi, położonej najbliżej huty. Jak wspomina, rdzawy pył z ILVY, podobnie jak zasnute szarym dymem niebo, towarzyszyły mu od zawsze. Woda w wannie po wieczornej kąpieli zawsze była pomarańczowa. Po meczu czy zabawie na podwórku zawsze wracał umorusany na pomarańczowo. Jego dwóm synom to nie grozi, bo burmistrz Tarentu Ippazio Stefano, z zawodu pediatra, już cztery lata temu zakazał dzieciom i młodzieży w Tamburi wszelkich zabaw na świeżym powietrzu.

Żona Tauro zaprasza telewizyjne kamery na balkon. Przejeżdża palcem po podłodze i dopiero wtedy spod pyłu wyłaniają się kafelki. „Dziś, żeby wam pokazać, specjalnie nie sprzątałam. Ale każdego ranka wszystko wycieram i zmywam. Jak maniaczka. Może dlatego, żeby udawać przed sobą, że tego nie ma” – mówi reporterom. Vincenzo dodaje: „My to wszystko mamy w płucach. Moje na zdjęciu wyglądają tak, jakbym być nałogowym palaczem, a nie palę”. Na pytanie, czy nigdy nie myślał, żeby się stąd wyprowadzić, wyciąga opasłą teczkę: „Jestem z wykształcenia geometrą, a to są kopie listów, które wysłałem w poszukiwaniu innej pracy dalej od huty. Nawet jako wykidajło czy nocny stróż. Ani jednej odpowiedzi. Tu po prostu nie ma pracy. A o tę w hucie ludzie się biją”.

W ILVIE jako wyspecjalizowany robotnik potrafi z nadgodzinami wyciągnąć nawet ponad 2 tys. euro. Nigdzie indziej tyle by nie zarobił. Nigdzie indziej nie stać by go było na spore mieszkanie, nie mówiąc o godnym utrzymaniu rodziny.

Polityka 36.2012 (2873) z dnia 05.09.2012; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Żywi i truje"

Oferta na pierwszy rok:

4 zł/tydzień

SUBSKRYBUJ
Reklama