Ekspert do spraw mowy ciała Robert Phipps zbadał cztery najbardziej powszechne pozycje podczas snu. Chciał ustalić, w jakim stopniu odzwierciedlają charakter danej osoby i jej podejście do życia. Phipps twierdzi, że na podstawie badań można ocenić, jak stresujący był dzień śpiącej osoby mającej skłonność do popadania w zmartwienia oraz w jakim stopniu kontroluje ona swoje życie.
Ekscytacje nowego dnia
W obiegowej opinii sposób ułożenia podczas snu ujawnia takie cechy jak upór, apodyktyczność czy skłonność do bujania w obłokach, a także poziom samokrytycyzmu. Zgodnie z badaniami Roberta Phippsa ponad połowa dorosłych Brytyjczyków śpi w pozycji embrionalnej, zwinięta na boku, z podciągniętymi kolanami. Pozycję taką przyjmują ludzie przepełnieni troskami dnia codziennego. Osoba, która tak śpi, szuka powrotu do tzw. strefy komfortu po stresującym dniu. Według tego badania ludzie, którzy śpią w pozycji płodowej, są staranni, uporządkowani i lubią, gdy wszystko jest na swoim miejscu. Zarazem zagraża im przesadne rozmyślanie o problemach i niepotrzebne zamartwianie się.
Badanie przeprowadzone dla sieci tanich hoteli Premier Inn wykazało też, że drugą najpopularniejszą pozycją jest „kłoda”. Statystycznie przyjmują ją blisko trzy osoby na dziesięć. Pozycja taka – wyprostowane ciało i kończyny po bokach – wskazuje na osobę mało elastyczną i dość sztywno myślącą, przywiązaną do swych przyzwyczajeń i upartą. Ludzie tacy mogą na innych sprawiać wrażenie apodyktycznych. Dlatego – zalecają autorzy badania – powinni „rozciągnąć się” tak, by przyjąć otwartą postawę na wszystkie wyzwania i ekscytacje nowego dnia.