Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Szkiełko, oko, kamera!

Uczeni w fabryce snów

materiały prasowe
W superprodukcjach science fiction coraz większą rolę odgrywają naukowcy. Dbają o to, by filmowcy nie ośmieszali się przed publicznością, produkując nieprawdopodobne bzdury.

Scenarzysta, producent, reżyser i trzej naukowcy pod koniec 2009 roku zebrali się w sali konferencyjnej w Los Angeles, aby podyskutować o filmie „Thor” – kręconym na podstawie serii komiksowej wydawnictwa Marvel, zainspirowanej postacią nordyckiego boga burzy i piorunów. Na początku filmu arogancki wojownik Thor miał zerwać rozejm, atakując Lodowych Gigantów. Ekipa filmowa opisała swoją wizję bitwy, ale Sean Carroll, 45-letni fizyk teoretyk z California Institute of Technology, pełniący rolę konsultanta także w przypadku takich filmów jak „Tron: Dziedzictwo” czy serialu „Kości”, dostrzegł pewien problem. – Chcieli, żeby giganci spadali z brzegu planety mającej kształt dysku. To był absurd. Skąd wzięłaby się grawitacja ściągająca ich w dół? Wielu widzów ma pojęcie, jak działa grawitacja, i to by ich z pewnością ruszyło. W salach kinowych rozległby się śmiech – opowiada naukowiec.

Maniakalnie poważni Carroll i inni badacze przedstawili swój punkt widzenia. – Niektórzy wzięli nas najwyraźniej za zacietrzewionych malkontentów – wspomina amerykański fizyk. Producent Kevin Feige opowiedział się jednak po stronie naukowców i w ostatecznej wersji filmu planeta Lodowych Gigantów jest kulista.

Naukowcy współpracują z Hollywood od początków kina, ale obecnie amerykańska kinematografia jeszcze częściej niż kiedyś odwołuje się do wiedzy ekspertów. Zwłaszcza że w naszych czasach źródłem wielkich przychodów stały się filmy science fiction. W latach 90. na 50 najbardziej kasowych tytułów przypadało średnio sześć filmów tego gatunku, a w pierwszej dekadzie obecnego stulecia ta proporcja wzrosła do 50 proc.

Pełna wersja artykułu dostępna w 47 numerze "Forum".

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną